Grudzień to może być najważniejszy miesiąc dla Ethereum!

Ethereum przygotowuje się na kluczową aktualizację, która może odmienić rynek. Już 3 grudnia ruszy Fusaka, czyli zestaw zmian mających poprawić wydajność i skalowalność sieci. Kolejny krok nastąpi 17 grudnia, kiedy zwiększy się pojemność tzw. blobów. W tle jednak narasta problem z rekordową kolejką stakerów, którzy chcą odzyskać swoje ETH.

Co zmieni aktualizacja Fusaka

Fusaka wprowadza aż dwanaście propozycji EIP. Każda z nich dotyczy bezpieczeństwa, skalowalności tudzież kosztów transakcji. Dzięki temu Ethereum zyska solidne fundamenty do dalszego rozwoju.

Największe emocje budzi jednak kwestia blobów. To specjalne paczki danych, które wspierają rozwiązania warstwy drugiej, takie jak Optimism czy Arbitrum. Bloby pozwalają przenosić ogromne ilości danych tanio oraz szybko, bez nadmiernego obciążania blockchaina. Zatem oznacza to niższe opłaty i lepszą przepustowość.

Od czasu aktualizacji Dencun w marcu 2024 wykorzystanie blobów wzrosło z 0,9 do ponad 5 na blok. Limit ten zwiększy się 17 grudnia, a kolejne usprawnienie zaplanowano już na styczeń 2026. Według badaczki Christine D. Kim pojemność ma się więcej niż podwoić.

Problem z kolejką stakerów

Podczas gdy programiści skupiają się na wdrożeniu Fusaka, stakerzy borykają się z rosnącym problemem. Kolejka do wyjścia z walidacji osiągnęła ostatnio rekordowy poziom. W pewnym mkomencie czas oczekiwania wynosił aż 45 dni.

Wynika to z mechaniki bezpieczeństwa sieci. Zbyt szybkie odblokowanie dużej liczby ETH mogłoby zdestabilizować blockchain. Przeto im więcej walidatorów chce wypłacić środki, tym dłużej muszą czekać.

W ostatnim tygodniu odblokowano aż 2,6 miliona ETH, wartych około 12 miliardów dolarów. Jednocześnie napływ nowych stakerów spadł do najniższego poziomu od czterech tygodni. Eksperci łączą to z obawami o presję sprzedażową.

Vitalik Buterin podkreślił, że długa kolejka ma kluczowe znaczenie dla stabilności. Skrócenie jej uczyniłoby sieć „o wiele mniej wiarygodną”. Nie wszyscy jednak zgadzają się z tym stanowiskiem. Michael Marcantonio z Galaxy Digital określił sytuację mianem „niepokojącej”.