Górniczy gigant robi show! Marathon zgarnia rekordowe miliony i skupuje Bitcoina jak nigdy
Kiedy inni jeszcze liczą straty i narzekają po halvingu, MARA pokazuje, jak robi się prawdziwe pieniądze. Marathon Digital, firma z siedzibą w Miami, właśnie opublikowała swoje wyniki finansowe za drugi kwartał 2025 roku. I są one po prostu szokujące. Spółka zanotowała 505-procentowy wzrost zysku netto, osiągając 808 milionów dolarów na czysto. Przychody? W górę o 64%, aż do 238 milionów. Ale to nie wszystko. Marathon dorzucił do swojego skarbcaQQ kolejne tysiące BTC, zwiększając stan posiadania do niemal 18,5 tysiąca bitcoinów.
Bitcoinowy GOAT. I to w czasach niepewności
Marathon Digital (od sierpnia 2024 — MARA Holdings) działa od 2010 roku i zaczynało jako… firma patentowa. Dziś to już globalny lider wydobycia Bitcoina, który sam buduje swoją infrastrukturę i optymalizuje zużycie energii — zamiast wynajmować cudze farmy, inwestuje w własne centrum danych
Podczas gdy wielu górników narzeka na rosnące koszty prądu, trudność sieci i posthalvingową presję na marże, MARA gra w zupełnie innej lidze. Dzięki nowym rozwiązaniom, takim jak chłodzenie zanurzeniowe i autorski firmware, firma wyciska z każdego wata maksimum hashrate’u. Efekt? Wzrost efektywności kopania i jeszcze więcej BTC na własnym bilansie.
To właśnie dlatego kapitalizacja spółki sięga dziś niemal 6 miliardów dolarów. Po ogłoszeniu wyników jej akcje podskoczyły o prawie 5% w notowaniach poza sesją. Inwestorzy są zachwyceni i mają do tego powody.
Nie wszystko złoto, co błyszczy? MARA wciąż ma swoje demony
Choć liczby wyglądają imponująco, w tle czają się znaki zapytania. Marginy operacyjne? Nadal ujemne. Rentowność? Do poprawy. A stosunek aktywów do zobowiązań krótkoterminowych wciąż poniżej bezpiecznego poziomu (ratio 0.79). MARA to dziś gracz ofensywny, ale musi uważać, żeby nie zostać złapanym na kontrze przez zmienność rynku albo… zbliżające się wielkimi krokami regulacje.
Nie zmienia to jednak faktu, że Q2 2025 to dla Marathonu prawdziwa demonstracja siły. I sygnał dla reszty branży: kto nie inwestuje w nowoczesne kopanie, niedługo prawdopodobnie zostanie w tyle.
