Głosujesz? Najpierw sprawdź, co Twój kandydat mówi o kryptowalutach!

18 maja Polacy zdecydują, kto obejmie najwyższy urząd w państwie. Ale poza wielkimi hasłami i debatami o gospodarce, warto zadać jedno konkretne pytanie: jaka przyszłość czeka kryptowaluty pod rządami nowej głowy państwa? Czy Bitcoin będzie mile widziany w Pałacu Prezydenckim?

W świecie, gdzie technologia przenika coraz głębiej do codzienności, temat cyfrowych aktywów pozostaje w Polsce zaskakująco pomijany. Aby wypełnić tę lukę, przeanalizowaliśmy programy i publiczne wypowiedzi wszystkich 13 kandydatów

Kandydaci, którzy milczą

Zacznijmy od grupy, która o kryptowalutach nie mówi nic. W programach wyborczych, wystąpieniach i debatach nie znaleziono żadnych odniesień do Bitcoina, blockchaina czy cyfrowych aktywów. Do tej grupy należą:

  • Karol Nawrocki 
  • Marek Jakubiak 
  • Marek Woch
  • Magdalena Biejat 
  • Maciej Maciak

Kategoryczne „nie”

W drugim obozie znajdują się kandydaci, którzy jasno wyrażają sprzeciw wobec kryptowalut. Na ich czele:

  • Adrian Zandberg – otwarcie krytykuje kryptowaluty oparte na mechanizmie Proof-of-Work, zarzucając im generowanie nadmiernego śladu węglowego i brak realnej użyteczności poza spekulacją. Promowanie takich rozwiązań uważa za sprzeczne z celem budowy gospodarki niskoemisyjnej.
  • Joanna Senyszyn – dostrzega w kryptowalutach potencjalne zagrożenie i opowiada się za ich ograniczoną obecnością w przestrzeni publicznej oraz państwowych rezerwach.
  • Szymon Hołownia – już w 2021 roku mówił, że nigdy nie używał kryptowalut i nie planuje tego robić. Postrzega je jako ryzykowne narzędzie spekulacji, które może prowadzić do osobistych dramatów. Jednocześnie popiera rozwój cyfrowych pieniędzy emitowanych przez państwo (CBDC).

Entuzjaści kryptowalut

Najbardziej wyrazisty obóz. Kandydaci, którzy chcą, by Polska była liderem cyfrowych aktywów:

  • Sławomir Mentzen – bez wątpienia najmocniejszy pro-kryptowalutowy głos w tej kampanii. Proponuje:
    • zniesienie podatku Belki od zysków z kryptowalut,
    • uproszczenie licencjonowania giełd,
    • oraz stworzenie Strategicznej Rezerwy Bitcoina w NBP.
  • Grzegorz Braun – wolnościowiec, który w Parlamencie Europejskim mówił: „Boże, błogosław Bitcoina!”. Krytykuje bankowość centralną, Zielony Ład i nadmierne regulacje. Uważa, że państwo powinno „co najwyżej nie przeszkadzać” kryptowalutom.
  • Rafał Trzaskowski – choć jego podejście jest bardziej umiarkowane, podczas spotkań z mieszkańcami Grudziądza i Jarocina deklarował, że państwo nie powinno przesadnie regulować kryptowalut. Uznał je za „normalny sposób inwestowania” i podkreślił, że ludzie powinni mieć wolność inwestowania na własną odpowiedzialność.
  • Artur Bartosiewicz – ekonomista, który odpowiedział na ankietę redakcji Bithub.pl jednym słowem: „Tak” – uznając kryptowaluty za szansę dla gospodarki. W starszych wypowiedziach z 2017 roku dostrzegał potencjał technologii blockchain, ale zastrzegał, że rynek krypto jest „jeszcze bardziej nieprzewidywalny niż Forex”.

Stanowisko głowy państwa może przyciągnąć kapitał albo zniechęcić branżę otwartym sceptycyzmem. Jednak codzienny los inwestorów wciąż leży w rękach KNF, Ministerstwa Finansów i NBP. 

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
Kryptowaluty bezpiecznie kupisz lub sprzedasz w sieci kantorów i bitomatów FlyingAtom
Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.