Globalna płynność vs Bitcoin – Co mówi nam M2?
Wskaźnik M2, który pokazuje ilość pieniądza w obiegu, mocno wpływa na cenę BTC. Choć związek między nimi nie zawsze jest natychmiastowy, dane pokazują wyraźną zależność. Analitycy zwracają uwagę na pewien przełomowy moment. Czy teraz właśnie nadchodzi czas kolejnych wzrostów dla Bitcoina? Warto się temu przyjrzeć.
Coraz wyraźniejszy związek między M2 a Bitcoinem
Bitcoin i M2 rosną zwykle w tym samym czasie. Działa to tak, że więcej pieniędzy w systemie oznacza więcej kapitału szukającego zysków. A Bitcoin, jako rzadki i zdecentralizowany zasób, świetnie przyciąga uwagę inwestorów.
W ostatnich miesiącach ta zależność jednak osłabła. M2 rosło, lecz Bitcoin nie reagował od razu. Dopiero po czasie cena BTC ruszyła w górę. W tym samym czasie M2 się ustabilizowało. Skąd to opóźnienie?
Klucz tkwi w tempie zmian. Nie chodzi już tylko o sam wzrost M2. Znacznie ważniejsze jest to, jak szybko przybywa pieniędzy w gospodarce. Matt Crosby z Bitcoin Magazine Pro z Bitcoin Magazine zauważa:
„To nie ilość M2, lecz przyspieszenie lub spowolnienie wzrostu ma największe znaczenie”.

Opóźnienie działań M2. Bitcoin reaguje po czasie
Analitycy zauważyli, że cena Bitcoina reaguje na zmiany płynności dopiero po kilku tygodniach. Zwykle trwa to od 8 do 10 tygodni. To znaczy, że obecne zmiany w M2 mogą dopiero za chwilę przynieść efekty.
Gdy spojrzymy na dane z ostatniego roku, zależność ta staje się jasna. Wzrosty i spadki M2 przekładały się na podobne ruchy Bitcoina – tylko z opóźnieniem. Na przykład, gdy M2 osiągnęło tymczasowy szczyt, Bitcoin przebił poziom 100 000 dolarów.

Obecnie M2 przestało rosnąć tak dynamicznie. To tłumaczy, dlaczego BTC porusza się w bok. Jednak wiele wskazuje na to, że płynność globalna znów zacznie rosnąć. A to może oznaczać kolejną falę wzrostów.
Co dalej z ceną BTC?
Jeśli tempo wzrostu M2 przyspieszy, Bitcoin ma szansę ponownie wystrzelić. Historia pokazuje, że to właśnie takie momenty dają najsilniejsze impulsy cenowe. Inwestorzy i analitycy są zatem wyjątkowo czujni.
Ważne jednak, aby patrzeć na roczną dynamikę wzrostu. Sama ilość pieniądza w obiegu rośnie niemal zawsze. To normalne. Kluczowe jest więc tempo przyrostu – czy jest wyższe niż zwykle? Jeżeli tak, to oznacza to realną szansę na hossę.
Podsumowując, wszystko wskazuje na to, że Bitcoin może skorzystać na nadchodzącej fali rosnącej płynności. Warunek jest jeden – tempo wzrostu M2 musi się zwiększyć. Jeżeli tak się stanie, BTC może znów powalczyć o nowe szczyty.