Gigantyczny zwrot akcji! Justin Sun zablokowany w projekcie Trumpa, setki milionów tokenów zamrożone
Kiedy w listopadzie Justin Sun wyłożył 30 milionów dolarów na świeżo startujący projekt World Liberty Financial (WLFI), wydawało się, że to małżeństwo z rozsądku. Trumpowie potrzebowali sporego, znanego nazwiska i kapitału. Sun? Politycznego wsparcia oraz kolejnej głośnej inwestycji w świecie Web3. Teraz jednak ten sojusz wygląda na poważnie nadkruszony.
Justin Sun – z wybawcy w persona non grata?
Blockchainowe dane jasno pokazują: adres Justina Suna został oficjalnie zablokowany. On sam z kolei stracił możliwość dysponowania swoimi 595 milionami tokenów WLFI. Ich przybliżona wartość? Niemal 104 miliony dolarów.
Początkowo Sun był bohaterem. Jego pierwsza inwestycja ocaliła sprzedaż WLFI, która przed jego wejściem utknęła na poziomie zaledwie 21 mln dolarów. Potem dorzucił kolejne środki – łącznie 75 mln dolarów. Stał się największym indywidualnym inwestorem i otrzymał prestiżową funkcję doradcy projektu, za którym stała rodzina Trumpów.
Jak przypomina współzałożyciel projektu Zak Folkman, bez Justina „projekt mógłby nigdy nie nabrać rozpędu”. Dziś jednak sytuacja zmieniła się diametralnie. Blocklista objęła zarówno odblokowane, jak i zablokowane tokeny, co oznacza, że Sun praktycznie stracił kontrolę nad swoją pozycją. Co gorsza, w tle pojawiają się plotki. Zespół WLFI miał podejrzewać, że jedna z giełd manipulowała tokenami użytkowników, by zrzucać cenę na rynek. Nie ma jednak twardych dowodów, a spekulacje krążą szerokim echem po krypto-X’ie.
Kłopoty WLFI i test lojalności
Atmosfera wokół projektu od początku września robi się gęsta. Token WLFI w zaledwie trzy dni spadł z $0,3086 do $0,1671, co oznacza ponad 45% korekty. W tym samym czasie Sun, człowiek, który miał być twarzą i stabilizatorem projektu, został brutalnie odcięty od możliwości ruchu.
W portfelu czeka jeszcze 2,4 miliarda WLFI do odblokowania. Jeśli konflikt eskaluje, sytuacja może zaważyć nie tylko na cenie tokena, ale także na całym zarządzaniem projektu. W teorii miał być przecież „zdecentralizowanym ekosystemem”.
Dla Donalda Trumpa i jego synów – pełniących role ambasadorów Web3 – to test lojalności i wiarygodności wobec społeczności. Dla Suna? Kolejny rozdział w burzliwej historii inwestora, który od lat balansuje między byciem wizjonerem a cieniem kontrowersji.

