Giganci instytucjonali nie są zgodni w sprawie Bitcoina. Kto ma rację?
W tym tyogdniu sporo się działo na rynku kryptowalut. Szczególnie wokół Bitcoina, na co szybko zareagowali giganci instytucjonali prezentując nowe opinie i raporty na temat bieżącej sytuacji rynkowej. Zarówno Standard Chartered Bank, jak i JPMorgan poruszyły kwestię Bitcoina jako cyfrowego złota. Okazuje się, że oba podmioty mają na ten temat skrajnie różne poglądy. Który z nich ma rację w tej sprawie?
JPMorgan stawia Bitcoina na równi ze zlotem
Złośliwi mogliby powiedzieć, że piekło zamarzło. Jeszcze na początku roku Jamie Dimon, CEO JPMorgan, krytycznie wypowiadał się o Bitcoinie. Dimon wręcz słynął z takich wypowiedzi. Tymczasem dziś gigant instytucjonalny inwestuje setki milionów dolarów w bitcoinowe ETF-y. Ponadto pracuje nad stworzeniem platformy, która ułatwi klientom korzystanie z kryptowalut. Ale to nie wszystko.
JPMorgan reagując na bieżące wydarzenia na rynkach finansowych przypuszcza, że rosnące ryzyko geopolityczne spowoduje, że inwestorzy skierują swoją uwagę w stronę bezpiecznych przystań. Do tej kategorii gigant zaliczył złoto i Bitcoina. Nikolaos Panigirtzoglou, Mika Inkinen, Mayur Yeole i Krutik P Mehta, analitycy JPMorgan Global Markets Strategy, w czwartkowej notatce napisali: „Rosnące napięcia geopolityczne i nadchodzące wybory w USA prawdopodobnie wzmocnią to, co niektórzy inwestorzy nazywają„ handlem dewaluacyjnym”, faworyzując w ten sposób zarówno złoto, jak i bitcoin”.
Analitycy JPMorgan twierdzą, że od 2022 roku działa kilka czynników, których kombinacja powoduje, że inwestorzy poszukują bezpiecznych przystani. Tymi czynnikami, które wskazali w notatce, są utrzymujące się obawy o inflację, znaczne deficyty budżetowe w głównych gospodarkach oraz spadek zaufania do walut fiducjarnych, szczególnie na niektórych rynkach wschodzących.
O ile w przypadku złota szersze grono ekspertów nie neguje statusu złota jako bezpiecznej przystanie, o tyle Bitcoin powoduje liczne dyskusje na ten temat.
Bitcoin jako cyfrowe złoto to mrzonka?
W reakcji na bieżącą sytuację rynkową swoją ocenę sytuacji zaprezentował również Standard Chartered Bank. W najnowszym raporcie bank wskazuje, że napięcia na Bliskim Wschodzie prawdopodobnie pociągną Bitcoina poniżej poziomu 60 tys. dolarów. Analitycy oceniają, że może to nastąpić jeszcze w ten weekend. Ponadto analitycy banku ocenili, że obecny dołek może być dobrą okazją do zakupów przed kolejnym odbiciem.
Jednocześnie Standard Chartered w swoim najnowszym raporcie stwierdza, że Bitcoin nie jest bezpieczną przystanią, która chorni przed ryzykami geopolitycznymi. Bank wskazuje, że Bitcoina możemy uznać zabezpieczenie, ale przed kryzysem na tradycyjnych rynkach finansowych. Geoff Kendrick, szef badań nad aktywami cyfrowymi w Standard Chartered, powiedział, że „BTC stanowi zabezpieczenie przed problemami TradFi, takimi jak upadki banków lub dedolaryzacja/problemy skarbu USA”.
Z poglądem, który zrównuje Bitcoina ze złotem nie zgadza się również analityk CryptoQuant J.A. Maartuun. Ekspert platfromy zwraca uwagę, że „złoto już czerpie zyski z aktualnych okoliczności, podczas gdy Bitcoin nie, co skutkuje obecną ujemną korelacją między bitcoinem a złotem”. Podobnie jak Standard Chartered Maartuun ocenia, że Bitcoin reaguje na napięcia geopolityczne spadkami. Dlatego nie można uznać go za cyfrowe złoto.