Ekspert prognozuje krach. „Mamy największą bańkę finansową w historii”. Wskazuje datę załamania. Ostatnia szansa na wyjście z twarzą?
W ostatnim czasie rynki finansowe radzą sobie wyraźnie lepiej. Większość dużych graczy z Wall Street notowała dobre wyniki. Rynek kryptowalut w miniony weekend znowu również odżył. Topowa trójka, czyli Bitcoin, Ethereum i Ripple, mocno odbiły i znowu przykuwają uwagę analityków oraz uczestników rynku. Ponownie obserwujemy wysyp optymistycznych scenariuszy i prognoz na kolejne dni i tygodnie. Jednak w gąszczu pozytywnych prognoz pojawiają się również sygnały ostrzegawcze, które sugerują nawet gwałtowny krach. Takie obawy przedstawił m.in. Henrik Zeberg. Zdaniem ekonomisty ewentualny krach może być wyjątkowo bolesny.
Krach na rynkach finansowych? Ekspert nie ma złudzeń i wskazuje datę
Rynki finansowe w ostatnich dniach wyraźnie odżyły. Optymizm powrócił, a większość podmiotów giełdowych notuje dobre wyniki. Podobnie sytuacja wygląda na rynku walut cyfrowych. Bitcoin znowu osiągnął 120 tys. USD. Ethereum przekroczył 4 tys. USD. Z kolei Ripple po zakończenie wieloletniego sporu z SEC wrócił powyżej 3 USD. Wiele osób oczekuje, że to początek kolejnego rajdu, ale nie wszyscy są takimi optymistami.
Henrik Zeberg w jednym ze swoich najnowszych wpisów na portalu X wyraźnie ostrzega przed gwałtownym załamaniem. Ekonomista ocenia, że przez najbliższe dwa lub nawet trzy miesiące prawdopodobnie będziemy obserwować istotne wzrosty, zanim nastąpi krach. Zeberg sądzi, że ten wzrost nie jest długoterminową okazją do zakupów, lecz krótkotrwałą fazą spekulacyjnej euforii.
Ekonomista prognozuje, że po tej fazie ogromnego napływu kapitału nastąpi krach. Jak napisał Zeberg: „Mamy największą bańkę finansową w historii. I pęknie. Ale – mamy około 10 tygodni zabawy z bańką kryptowalutową. To oznacza ekstremalne wzrosty najpierw na ETH – potem na dużych altcoinach – a potem memy itd.”
Dalej ekonomista radzi swoim obserwującym, by przenosili kapitał tylko na te kryptowaluty, które wykazują silną dynamikę. Jednocześnie zaleca, by szybko wychodzić i realizować zyski, zanim nastąpi katastrofa. Zaberg radzi również, by wykorzystywać wskaźniki i narzędzia, które pozwalają ocenić dynamikę rynku, takie jak np. fale Elliotta.
Kto jest w błędzie?
Henrik Zeberg jest obecnie w mniejszości, ale nie oznacza to, że zupełnie się myli. Są też głosy, że krach rzeczywiście kiedyś nastąpi, ale raczej jeszcze nie w tym roku. Kilka dni temu Tom Lee z Fundstrat ocenił, że rzeczywiście prędzej czy później Bitcoin i cały rynek się załamie. Jednak słynny strateg z Wall Street sądzi, że zanim zobaczymy krach, to BTC wykona jeszcze jeden solidny skok w tym cyklu.
W podcaście Coin Stories Lee ocenił, że Lee ocenił, że jest bardzo prawdopodobne, że tzw. czteroletni cykl Bitcoina powoli dobiega końca. Dodał jednak, że zobaczymy jeszcze coś dużego: „Myślę, że Bitcoin powinien wznieść się na poziom 120 do końca roku; 200 000, może 250 USD”. Tym samym ekspert podtrzymuje swoją prognozę sprzed kilku miesięcy. W listopadzie Lee mówił, że w 2025 roku BTC osiągnie 250 tys. dolarów.
Wall Street również musi zachować czujność
Zeberg opisał głównie sytuację na rynku kryptowalut, ale to nie jedyne miejsce, gdzie może nadejść krach. W obszernym wpisie na X ekonomista stwierdził, że globalne rynki przeżywają obecnie największą bańkę
finansową w historii. Tym samym widmo załamania może uderzyć również w tzw. tradycyjne giełdy.
Jak się okazuje, Zeberg nie jest osamotniony w głoszeniu tego typu opinii. Słynny zespołu ds. strategii kapitałowych Stifel pod kierownictwem Barry’ego Bannistera sądzi, że inwestorzy powoli szykują się na spadki. Według Barry’ego Bannistera i Thomasa Carrolla ze Stifela rekordowe wzrosty na Wall Street zbliżają się do momentu, w którym rzeczywistość może je boleśnie zweryfikować. Eksperci w jednym z najnowszych komentarzy ocenili, że do końca roku Wall Street straci nawet 14%.


gdzie są komentarze disqus?