Forbes nazwał XRP „zombie”, twórca Cardano stanął w obronie. Z Ripple jest coś nie tak?
Opublikowany przez magazyn „Forbes” raport pt. „The Rise of Crypto’s Billion Dollar Zombies” rzucił nowe światło na wiele protokołów kryptowalutowych, ze szczególnym uwzględnieniem Ripple, firmy stojącej za tokenem XRP.
„Forbes” zmieszał XRP z błotem
„Forbes” ostro skrytykował Ripple, sugerując, że nie spełnił on swojego założenia, jakim było ulepszenie globalnej sieci finansowej. Według magazynu blockchain Ripple jest „w zasadzie bezużyteczny”, mimo że XRP posiada wartość rynkową wynoszącą 36 miliardów dolarów. To plasuje go na szóstej pozycji w rankingu najcenniejszych kryptowalut. „Forbes” posunął się nawet dalej, określając Ripple i wiele innych blockchainów mianem „krypto zombie”, argumentując, że natywny token firmy — XRP — służy jedynie celom spekulacyjnym.
Na ataki magazynu zareagował Charles Hoskinson, twórca Cardano. Wyraził swoje niezadowolenie z raportu, żartobliwie nazywając Ripple oraz inne wymienione protokoły „zombie”. Jego komentarz na platformie X spotkał się z szerokim odzewem społeczności, która określiła raport jako „żartobliwy artykuł”.
Warto podkreślić, że „Forbes” nie zawsze był tak krytyczny wobec branży krypto. Na początku miesiąca przedstawił nawet listę dziesięciu aktywów cyfrowych wartych uwagi, na której… znalazł się też XRP.
Dyskusja między „Forbesem” a ważnymi osobistościami ze świata kryptowalut uwydatnia rosnące napięcie między tradycyjnymi mediami a sektorem kryptowalut. Mimo zaciekłej krytyki Ripple i jego token XRP nadal odgrywają kluczową rolę na rynku.
Zobacz także: Monstrualny wieloryb Bitcoin obudził się po pięciu latach. Co zrobił ze swoimi…
Nie wszyscy przeciw Ripple
Dla kontrastu analityk Ben Armstrong wytypował XRP jako najbardziej obiecujący aktyw na potencjalny rynek hossy w latach 2024-2025. Podkreślił on wiele czynników, które mogą przyczynić się do sukcesu XRP. W tym na przykład zaangażowanie zespołu Ripple, marketing tokenu, jego wydajność, użyteczność, społeczność oraz technologię. W szczególności zwrócił uwagę na rosnące zastosowanie XRP w tworzeniu CBDC przez banki centralne niektórych krajów
Debata ta może mieć wpływ na postrzeganie kryptowalut przez szerszą publiczność i inwestorów, podkreślając ich dynamikę i nieprzewidywalność. Ostatecznie, tylko czas pokaże, jak rozwinie się sytuacja Ripple w kontekście globalnego rynku finansowego. Ważne jest, aby pamiętać, że kryptowaluty stanowią nowy, dynamicznie rozwijający się sektor ekonomiczny, który wciąż kształtuje swoje miejsce w globalnym systemie finansowym.
Może Cię również zainteresować:
Każdy szitkojn jest jak RedBull = woda, cukier + marketing.
SWIFT wchodzi w CBDC, więc XRP do zaorania. ADA zresztą też do zaorania.
Wszystkie scentralizowane i drukowane PoS’em z rzadkiego powietrza szitkojny – do zaorania.
Tylko za złotem i cyfrowym złotem stoją terawatogodziny energii wejściowej.
Wszystkie funkcjonalności zmigrują do swoich zdecentralizowanych wersji na Layer2 i 3 na Bitcoinie (vide: RGB, Taproot Assets, itp)
Nie lubię internetowych „przepychanek” słownych ale niezmiennie mnie śmieszy jak bardzo się uruchamiasz we wszystkich artykułach, które w jakikolwiek sposób dotykają altcoinów. Współczuję ludziom wokół ciebie. Taki rozkrzyczany gość z rozrośniętym ego typu „ja wiem najlepiej” i ciągłą potrzebą wypowiedzenia się w temacie i udowodnieniu wszystkim jak bardzo ma rację a inni się myla. Musisz być na dłuższą metę strasznie drażniący.
To tylko taka poza, LOL
Mnie zawsze jegomość JK zastanawia. Skąd w nim tyle zaciekłości?
A mnie zawsze Bank Rozrachunków Międzynarodowych zastanawia:
„Fragmentation means that crypto cannot fulfil the social role of money. Ultimately, money is a coordination device that facilitates economic exchange. It can only do so if there are network effects: as more users use one type of money, it becomes more attractive for others to use it.”
Skąd w nich tyle (antyszitkojnowej) zaciekłości? xD
Jak w nazwie instytucji jest „bank” to mi się zawsze czerwone światło zapala ;))