Ethereum wysycha, na giełdach jest go najmniej od 10 lat! Czas na pompę dekady?
W świecie krypto to może być sygnał alarmowy… ale tym razem pozytywny. Z danych platformy Santiment wynika, że ilość Ethereum dostępnego na giełdach spadła do najniższego poziomu od 2015 roku. Mamy tam zaledwie 8,97 miliona tokenów. Inwestorzy wycofują ETH z giełd i trzymają je w cold walletach, licząc na wzrosty. Taki ruch często zapowiada szok podażowy. Sytuację, w której dostępność monety jest niska, a popyt rośnie. I wtedy rakieta odpala silniki i odlatuje razem z kosmodromem. Czy tak będzie w tym przypadku?
Ethereum znika z giełd. Czy to zapowiedź eksplozji cen?
W styczniu podobny scenariusz rozegrał się z Bitcoinem. Gdy jego ilość na giełdach spadła, tydzień później cena sięgnęła wyżyn. ETH może teraz pójść tą samą ścieżką. W mediach społecznościowych aż huczy. Crypto General pisze, że „to tylko kwestia czasu”, a Ted ostrzega, że „kupujący wkrótce będą walczyć o każdy token”.

Są też tacy, którzy patrzą bardzo odważnie, żeby nie napisać hurraoptymistycznie. Trader Naber mówi, że ETH może dojść nawet do 8 000–10 000 dolarów, czyli przebić historyczny szczyt z 2021 roku o ponad 60%. Ze skrajności w skrajność.
Z drugiej strony – nie wszyscy podzielają ten dziki entuzjazm. ETH dziś 26% poniżej poziomu sprzed miesiąca, a fundusze ETF notowały odpływy przez 12 dni z rzędu. W sumie wyparowało 370 milionów dolarów. Daan Crypto Trades komentuje, że ETH w relacji do BTC wygląda najsłabiej od pięciu lat. Scott Melker, znany jako „The Wolf of All Streets”, ujął to bez ogródek: „Albo to generacyjne dno, albo koniec Ethereum w tej formie”.

Szalony rollercoaster z logo ETH
Jeśli ETH utrzyma trend i faktycznie dojdzie do szoku podażowego, to niewątpliwie czeka nas jedna z większych niespodzianek tej wiosny. Ale jeśli popyt się nie pojawi… to nawet ten historyczny niski poziom podaży nie wystarczy. Drogę wskaże rynek.
Swoją drogą na niezły rollercoaster zabrani są inwestujący w Ethereum. Z jednej strony czytają, że kryptowaluta umiera i generalnie czas zwijać manatki. Z drugiej eksperci wieszczą spektakularne wzrosty, które nadejdą już za chwileczkę, już za momencik. Pytanie tylko: kiedy i czy w ogóle? Nie jest łatwo być fanem wciąż przecież drugiej kryptowaluty świata.