Ethereum traci miliardy przez błędy – jak nie stracić własnych środków
Co roku miliony w kryptowalutach przepadają bezpowrotnie. Ethereum nie jest wyjątkiem, a straty rosną w alarmującym tempie. Od marca 2023 roku liczba utraconych ETH wzrosła aż o 44%, co odpowiada wartości ponad 3 miliardów euro. Dlaczego tak się dzieje? Odpowiedź kryje się w błędach użytkowników, lukach w kodzie i nieodwracalnej naturze blockchain.
Skąd biorą się te ogromne straty?
Według analiz Conora Grogana z Coinbase, na stałe utracono prawie milion ETH. To około 0,75% całej podaży tej kryptowaluty. Do tego dochodzi ponad 5,3 miliona ETH spalonych od 2021 roku w procesie podtrzymywania ceny. Wartość spalonych tokenów wynosi aż 20 miliardów euro.
Jednym z głównych źródeł strat była Parity Wallet Bug, poważna luka w smart kontraktach Parity Technologies. W jej wyniku 178 portfeli utraciło ponad 500 tysięcy ETH. Inne błędy w kodzie kosztowały kolejne 85 tysięcy ETH.
Niektóre portfele straciły środki w bardziej trywialny sposób – przez przypadkowe wysłanie ich na burn address, czyli adres, z którego nie można już ich odzyskać. 24 tysiące ETH zniknęły właśnie w ten sposób.
Gubisz adres? Możesz stracić wszystko
Łącznie 2 638 portfeli wysłało ponad 12 tysięcy ETH na błędne adresy. Powód? Literówka w adresie lub wysyłka na złą sieć blockchain. W świecie kryptowalut takie błędy są nieodwracalne. Wystarczy chwila nieuwagi, by środki przepadły bez śladu.
Eksperci radzą, by przed wysyłką większej kwoty przetestować transakcję na małej sumie. Owszem, zapłacisz podwójne opłaty, ale zyskasz pewność, że środki dotarły.
Prawdziwa liczba utraconych ETH jest zapewne większa niż szacują analizy. Nowi użytkownicy, często niedoświadczeni, są szczególnie narażeni na błędy. Warto więc dwa razy sprawdzić każdy adres, zanim klikniesz „wyślij”.
