Ostatni tydzień był trudny dla Ethereum (ETH). Kurs kryptowaluty spadł o ponad 20%, a obecna cena wynosi 1944 dolarów. Spadki trwają, ale niektórzy analitycy widzą pierwsze oznaki odbicia. Kluczowy sygnał? Gigantyczna ilość ETH opuszcza giełdy, co może oznaczać, że inwestorzy przygotowują się na wzrosty. Czy to oznacza, że Ethereum osiągnęło dno i przed nami nowa hossa?
Rekordowy odpływ ETH z giełd
W ciągu ostatniego tygodnia z giełd odpłynęło aż 1,8 miliarda dolarów w Ethereum. To największa taka sytuacja od grudnia 2022 roku.
Zjawisko to może świadczyć o rosnącym zaufaniu inwestorów do ETH. Gdy kryptowaluty są wycofywane z giełd, oznacza to, że właściciele nie zamierzają ich szybko sprzedawać. Według analityków z IntoTheBlock, trend ten sugeruje, że inwestorzy uznają obecne ceny za atrakcyjne do zakupu.
Co więcej, pomimo pesymizmu na rynku, wyprzedaż mogła być przesadzona. Wielu graczy liczy na odbicie kursu, a dane historyczne pokazują, że podobne odpływy ETH często poprzedzały wzrosty cen.
Czy Ethereum osiągnęło dno? Sygnały wskazujące na odbicie
Według CryptoQuant, wskaźnik MVRV (market value to realized value) dla Ethereum spadł do 0,8. Oznacza to, że ETH jest niedowartościowane w stosunku do swojej rzeczywistej wartości rynkowej.
Ostatni raz, gdy wskaźnik MVRV osiągnął ten poziom, cena ETH spadła do 1600 dolarów w październiku 2023 roku, po czym nastąpiła silna zwyżka. Czy teraz historia się powtórzy? Tego nie wiadomo, ale wielu inwestorów wierzy w odbicie.
Analityk Mikybull Crypto wskazuje na techniczny sygnał zwrotu – na wykresie ETH pojawiła się tzw. formacja diamentu, która często zapowiada zmianę trendu.
Co dalej z ceną Ethereum?
Nie można jednak wykluczyć innego scenariusza. ETH spadło poniżej psychologicznej granicy 2 000 dolarów, co sprawia, że ten poziom staje się teraz strefą oporu. Jeśli cena nie zdoła jej pokonać, może spaść nawet do 1 750 dolarów.
Z kolei w przypadku odbicia, następnym poziomem oporu będzie 2 250 dolarów. Pokonanie tej bariery może otworzyć drogę do dalszych wzrostów.
