Ethereum jak Śpiąca Królewna. Rycerz na białym koniu właśnie podjechał? Analitycy widzą impuls

Ethereum od kilku tygodni kręci się wokół poziomu 1800 dolarów i wygląda, jakby czekało na sygnał do startu. Niby spokojnie, niby nic się nie dzieje, ale każdy, kto obserwuje rynek uważnie, czuje, że coś wisi w powietrzu. Bo chociaż wykres śpi, to fundamenty zaczynają mówić co innego. Co można dostrzec „pod maską” drugiej kryptowaluty świata i dlatego na ogół są to rzeczy pozytywne?

Ethereum na huśtawce: „niby stoi, ale jakby zaraz miał wystrzelić”

Po pierwsze, Ethereum dostał nowy model zarządzania. Fundacja ogłosiła tzw. „dual-executive leadership”, co brzmi jak coś z korporacyjnego fantasy, ale w praktyce ma przyspieszyć rozwój całego ekosystemu. Skalowanie sieci, lepszy UX i rozbudowa tzw. „blobów” to tylko początek. Cel? Żeby wszystko działało szybciej, taniej i mniej bolało. Założenia są ambitne i szczytne.

Po drugie, ETH odbił się od ważnego poziomu technicznego. Mowa o miesięcznym breakout levelu. Dla fanów analizy technicznej to sygnał, że być może coś się kroi. W dodatku analityk o pseudonimie Astronomer (ten sam, który trafił dołek Bitcoina przy $77k), twierdzi, że ETH też już zaliczył swoje dno i teraz tylko patrzeć, jak ruszy w stronę 4 tysięcy. Podpowiedź: nie jest pierwszym który widzi podobne sygnały. I pewnie nie ostatnim. A rzeczywistość – jak do tej pory – gra swoją melodię.

Q2 może być przełomowy, a wieloryby to już wiedzą

Kiedy cena śpi, wieloryby nie marnują czasu. Tylko w ciągu ostatnich 24 godzin kupili Ethereum za ponad 50 milionów dolarów. Dane mówią jasno: duzi gracze czują, że nadchodzi moment przełomu. Tak samo Mister Crypto (kolejny znany analityk Twittera) uważa, że ETH właśnie domyka formację byczej flagi i zaraz nastąpi wystrzał. Kiedy? Q2, czyli… zaraz.

Ethereum ma też na liczniku nowy rekord: ponad 15,4 miliona aktywnych adresów. To wzrost o prawie 63% w ciągu jednego tygodnia. Jeśli dodamy do tego fakt, że tylko 41% posiadaczy ETH jest na plusie, to możemy się spodziewać, że jak tylko ruszy, ruszy mocno.

Źródło: Astronomer / X

Ciekawostka na koniec: wolumeny na rynku instrumentów pochodnych ETH wystrzeliły o 25%, a otwarte pozycje są najwyższe od marca. Ktoś się szykuje na coś dużego.

Pytanie tylko — czy to będzie „to”? Czy znów zobaczymy Ethereum walczące o 4K? Jeśli historia się powtarza, to odpowiedź brzmi: lepiej trzymać się za portfel.

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
Kryptowaluty bezpiecznie kupisz lub sprzedasz w sieci kantorów i bitomatów FlyingAtom
Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.