ETF na Dogecoin za 3, 2, 1… Ekspert nie ma wątpliwości: kwestia kilku dni. Kurs DOGE wystrzeli?
Jeszcze kilka lat temu Dogecoin był po prostu jakimś memem z psem. Żartem z branży krypto, który wielu traktowało jako chwilową zabawę. Dziś ta „zabawka” może trafić do poważnych portfeli inwestorów instytucjonalnych. Dla wielu – spełnienie marzeń, dla innych – cios w „poważne” kryptowaluty. Ale czy aktywo o kapitalizacji 38 miliardów dolarów jest niepoważne? Według Bloomberga, emitent REX Shares jest o krok od uruchomienia pierwszego w USA funduszu ETF opartego właśnie na Dogecoinie.
Dogecoin puka do drzwi Wall Street. Pierwszy ETF na memecoina może wystartować już za kilka dni
REX Shares znalazł sposób, by obejść tradycyjny, żmudny proces rejestracyjny ETF-ów kryptowalutowych. Zamiast ciągnących się miesiącami formularzy S-1 i 19b-4, firma wykorzystała tzw. ścieżkę 40 Act. To ten sam mechanizm, dzięki któremu wcześniej udało się wprowadzić na rynek ETF powiązany z Solaną. Dla ścisłości dodajmy, że nie był to spotowy ETF, a produkt skonstruowany w ramach przepisów 40 Act. Efekt? Podczas gdy konkurencja – od Bitwise po Grayscale – wciąż czeka na decyzję SEC, REX może już w przyszłym tygodniu pokazać światu gotowy produkt. Analityk Bloomberga Eric Balchunas nie ma wątpliwości: to może być przełomowy moment dla memecoina.
Czy Dogecoin jest gotowy, by wejść na finansowe salony? To pytanie, które od dawna elektryzuje i dzieli inwestorów. W ciągu ostatniego roku DOGE podrożał o 116%. Wciąż pozostaje jednak ponad połowę niżej niż na szczycie z grudnia 2024. Ma zapas paliwa, ale ten kontrast idealnie pokazuje jego charakter. Ekstremalne wzloty, spektakularne spadki i zero nudy, która poniekąd charakteryzuje Wall Street. To jego natura, którą jedni uwielbiają, a inni gardzą.
Rynek, który kocha chaos
W prospekcie REX nie brakuje ostrzeżeń. Firma otwarcie pisze o „ryzyku gwałtownych wahań” i „niepewności regulacyjnej”. Ale właśnie ten element hazardu od zawsze przyciągał tłumy do Dogecoina. Teraz może przyciągnąć również fundusze inwestycyjne.
Na horyzoncie, jak zwykle w przypadku DOGE, majaczy cień Elona Muska. To on ochrzcił się mianem „Dogefather” i to jego żarty na Twitterze potrafiły w sekundę wystrzelić kurs. Teraz – jak ujawniło „Fortune” – jego prawnik Alex Spiro pracuje nad spółką, która ma zebrać 200 mln dolarów na inwestycje w Dogecoina. To pokazuje, że wokół projektu wciąż krąży nie tylko społeczność memiarzy, ale też grube ryby z Wall Street.
Jeśli ETF faktycznie ujrzy światło dzienne, będzie to historyczny moment. Po raz pierwszy w USA powstanie regulowany produkt finansowy oparty na memecoinie. Dla niektórych to szaleństwo, dla innych kolejny dowód, że krypto wchodzi w mainstream z pełną mocą.
Czy Dogecoin zyska w oczach firm, czy zostanie tylko egzotycznym, ekscentrycznym dodatkiem? Na dziś wiemy tylko tyle, że mem, który stał się miliardowym rynkiem, właśnie coraz głośniej puka do drzwi Wall Street.

