Eksperci wskazują — Bitcoin przeżywa właśnie koniec hossy. Może być jeszcze gorzej
Bitcoin (BTC) spadł o 3% w czwartek, do poziomu 107 714 USD, co stanowi około 13% poniżej rekordu wszech czasów (126 000 USD) z 6 października. Coraz więcej analityków sugeruje, że może to być początek końca obecnej hossy, wskazując na kilka klasycznych sygnałów ostrzegawczych w danych technicznych i on-chain.
Bearish MACD crossover sugeruje koniec trendu wzrostowego
Według analityka Jessego Olsona, na trzytygodniowym wykresie BTC pojawił się spadkowy sygnał MACD, czyli moment, w którym linia MACD (niebieska) przecina od góry linię sygnałową (pomarańczową).
Taki układ historycznie wskazywał na szczyt cyklu w latach 2017 i 2021.
Dodatkowo, na wykresie BTC pojawiła się formacja bearish engulfing candle — świeca obejmująca spadkowa, która w poprzednich cyklach również zwiastowała odwrócenie trendu.
Spadek aktywności w sieci Bitcoin
Dane z Nansen potwierdzają, że aktywność sieciowa Bitcoina spada — liczba aktywnych adresów dziennie zmniejszyła się o 30% w październiku, z 632 915 do 447 225. Taki trend często poprzedza okresy konsolidacji lub spadków, ponieważ odzwierciedla malejące zaangażowanie użytkowników i niższy popyt na transakcje on-chain. Trader znany jako Mister Crypto zauważył, że od ostatniego halvingu Bitcoina minęło 558 dni, co idealnie wpisuje się w historyczne okno między 518 a 580 dniem, w którym BTC zwykle osiągał szczyt.
Inni analitycy, jak CryptoBird, ostrzegają, że jeśli historia się powtórzy, hossa może potrwać już tylko kilka dni przed wejściem w fazę spadkową.
Czy BTC ma jeszcze paliwo na wzrosty?
Nie wszyscy zgadzają się z pesymistycznym scenariuszem. Analityk Jelle zauważa, że Bitcoin wciąż utrzymuje wyższe dołki i kluczowy zakres konsolidacji.
„Wystarczy odzyskać poziom 116 000 USD, a zabawa zacznie się na nowo,” napisał.
Z kolei Mags wskazuje na formację megafonu wzrostowego, która w przeszłości prowadziła do potężnych wybić. Wskaźnik Mayer Multiple sugeruje również, że Bitcoin wciąż znajduje się bliżej strefy niedowartościowania, co pozwala niektórym inwestorom wierzyć, że cel 180 000 USD wciąż pozostaje realny. Czy to koniec hossy? Przekonamy się niebawem.
