Dyrektor Bitwise zapowiada — to nie koniec korekty Bitcoina
Artykuł został nadesłany przez partnera i ma charakter sponsorowany.
Po ostatnich wydarzeniach na rynku krypto analitycy są zdania, że Bitcoin może jeszcze przez jakiś czas pozostać w defensywie. Andre Dragosch, ekspert z Bitwise, uważa, że może to zachęcić niektórych do kupowania w dołku. Czy warto w tym czasie mieć oko na konkretne okazje?
Co warto wiedzieć:
- Najbliższe tygodnie mogą przynieść dalsze spadki, gdy Fed utknęła między młotem a kowadłem, jak twierdzi Andre Dragosch, dyrektor Bitwise i kierownik działu badań na rynku europejskim.
- Plus związany z deficytem podaży BTC jest taki, że przedłużające się spadki cen mogą być okazją do zakupu, dodaje Dragosch.
Kierownik badań na rynku europejskim, który trafnie przewidywał bycze tendencje Bitcoin ana przestrzeni ostatnich miesięcy, po zeszłotygodniowym spadku o 8% wypowiada się z większą rezerwą. Ostrzega nawet, że nadchodzące tygodnie mogą przynieść dalsze straty.
W tym klimacie zaskakują nieco okazjonalne sukcesy mniejszych i nowszych tokenów, w tym również memecoinów takich jak Crypto All-Stars, który w tej chwili szykuje się do wejścia na pierwszą giełdę zdecentralizowaną. Czy tego typu ruchy to wynik przemyślanej strategii, czy raczej niemożliwy do przewidzenia rozwój sytuacji na kapryśnym rynku cyfrowych aktywów?
Bitcoinowa huśtawka
Bitcoin, wiodąca kryptowaluta pod względem wartości rynkowej, odnotowała w ubiegłym tygodniu spadek o 8,8%, osiągając poziom prawie 95 000 USD. To największy procentowy spadek od sierpnia tego roku, jak wynika z danych TradingView i CoinDesk. Straty zbiegły się w czasie z ogłoszeniem Rezerwy Federalnej, która zapowiada mniej liczne cięcia stóp procentowych w przyszłym roku, podkreślając przy tym, że zgodnie z ustawą Rezerwa Federalna nie może posiadać BTC i nie zamierza wnioskować o stosowną zmianę w przepisach prawnych.
Tak zwane jastrzębie prognozy dotyczące stóp procentowych również zachwiały nastrojami na tradycyjnych rynkach, doprowadzając do spadku S&P 500 o 2% oraz do wzrostu indeksu dolara o 0,8%, w wyniku czego ten ostatni osiągnął najwyższy poziom od października 2022 r. Rentowność 10-letnich obligacji skarbowych, tzw. stopa wolna od ryzyka, wzrosła o 14 punktów bazowych, wybijając się zwyżkowo z wzorca technicznego.
Odwrót od inwestycji wysokiego ryzyka?
Jak twierdzi Andy Dragosch, dyrektor Bitwise i kierownik działu badan na rynkach europejskich, obecna niechęć do ryzyka może się przez jakiś czas utrzymać.
„Z szerszej perspektywy widać, że Rezerwa Federalna utknęła między młotem a kowadłem. Widać konksekwentne pogorszenie warunków finansowych mimo 3 kolejnych cięć stóp procentowych od września tego roku. Tymczasem sądząc po wskaźnikach cen towarów i usług, inflacja znów nabiera tempa. Na to samo wskazuje truflation – wskaźnik inflacji w czasie rzeczywistym”, wyjaśnia Dragosch w wywiadzie dla CoinDesk.
Dragosch jest jednym z niewielu obserwatorów, którzy trafnie przewidzieli potężny wzrost ceny Bitcoina pod koniec czerwca, kiedy sentyment był daleki od byczego. BTC zaliczył wtedy dołek cenowy na poziomie 50 000 USD. Mimo to niedawno widzieliśmy, jak po raz pierwszy przekracza magiczną granicę 100 000 dolarów.
„Wysoce prawdopodobne jest, że najbliższe tygodnie przyniosą dalsze spadki, ale może to stanowić ciekawą okazję do zakupu, szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę stały niedobór podaży Bitcoina”, dodaje Dragosch.
Wzmocnienie rentowności obligacji skarbowych oznacza wyższe koszty pożyczek i względną atrakcyjność inwestycji o stałym dochodzie. Zazwyczaj prowadzi to do odpływu kapitału z bardziej ryzykownych aktywów, takich jak kryptowaluty czy akcje. Silniejszy dolar sprawia również, że aktywa oparte na USD są drogie, co zniechęca do napływu kapitału.
Inflacja powtarza model z lat 70
Ci z was, którzy od jakiegoś czasu aktywnie śledzą rynki finansowe, prawdopodobnie zetknęli się z głosami, że presja cenowa w gospodarce amerykańskiej przypomina rollercoaster, jaki miał miejsce w latach siedemdziesiątych. Wtedy okazało się, że druga fala inflacji była mocniejsza od pierwszej.
Dragosch zauważa, że lepka inflacja, czyli uporczywie utrzymująca się na wysokim poziomie, z jaką mieliśmy do czynienia w ciągu ostatnich kilku miesięcy, wzbudziła obawy w szeregach Rezerwy Federalnej. Krążą słuchy, że może nadejść druga fala, co z kolei tłumaczyłoby ostrożne podejście Rezerwy do kolejnych cięć stóp procentowych.
„Możliwe, że Rezerwa obawia się podwójnej fali inflacji i powtórki scenariusza z lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku. Prawdopodobnie z tego powodu przyhamowano nieco z cięciami stóp procentowych”, mówi Dragosch. „Istnieje ryzyko, że inflacja przyspieszy, jeśli dojdzie do agresywnych cięć stóp procentowych. Z kolei jeśli cięcia będą niewielkie, ucierpi gospodarka”.
Ostatecznie jednak rosnąca presja finansowa spowodowana coraz większą rentownością obligacji skarbowych oraz wyższym indeksem dolara mogą postawić Rezerwę Federalną pod ścianą i zmusić do podjęcia zdecydowanych działań. Dragosch potwierdza, że deficyt podaży Bitcoina na dłuższą metę działałby jako główny czynnik zwyżkowy.
Inflacja: czy straszak działa na wszystkich?
Widmo drugiej fali inflacji naturalnie zniechęca do podejmowania ryzykownych decyzji inwestycyjnych. Dlatego można by przypuszczać, że tokeny o niższej kapitalizacji lub nowe projekty nie mają teraz dobrej passy. Tym większą niespodzianką są sukcesy w sektorze memecoinów. Na bieżąco jesteśmy świadkami dobrej passy żabich tokenów z Pepe na czele. Teraz Crypto All-Stars rozpoczyna emisję tokena i notowania na DEX.
Można powiedzieć, że to odważna decyzja i nieuprawniony optymizm, ale jak wiadomo, na dołkach zawsze ktoś skorzysta. I nie jest powiedziane, dlaczego nie miałby to być nowy token, który dodatkowo oferuje funkcję MemeVault. To ujednolicona platforma do stakingu kilku najpopularniejszych memecoinów. W trudnych czasach bowiem warto postawić na unikalne komponenty i funkcje, które dadzą się zauważyć. Nie bez znaczenia pozostaje też zaangażowanie społeczności zbudowanej wokół nowych projektów i konsekwentnie budowana narracja.