Dlaczego Bitcoin spadł do 113 000 dolarów? Oto trzy główne powody korekty
Po ustanowieniu nowego rekordu na poziomie 124 128 dolarów Bitcoin znalazł się pod silną presją sprzedażową. Inwestorzy, którzy utrzymywali BTC przez dłuższy czas, postanowili wykorzystać szczyt do zrealizowania części zysków. Takie zachowania są naturalne w cyklach rynkowych, jednak duże wolumeny sprzedaży naraz potrafią gwałtownie obniżyć kurs i wywołać efekt domina. O wszystkich czynnikach piszemy poniżej!
Panika wśród krótkoterminowych graczy na Bitcoin
Zupełnie inaczej reagują nowi inwestorzy. Dane CryptoQuant wskazują, że w ciągu dwóch dni aż 50 026 BTC – warte około 5,7 miliarda dolarów – trafiło z portfeli krótkoterminowych posiadaczy na giełdy. Sprzedaż ze stratą, wynikająca z braku doświadczenia i odporności na zmienność, tylko pogłębiła spadki. Drugim czynnikiem osłabiającym notowania są odpływy środków z funduszy ETF powiązanych z Bitcoinem. Według danych SoSoValue, w ciągu trzech dni amerykańskie fundusze ETF odnotowały łącznie niemal 660 milionów dolarów odpływów netto. To mocne odwrócenie trendu w stosunku do poprzedniego tygodnia, kiedy obserwowano systematyczne napływy.
Dlaczego to ma tak duże znaczenie?
ETF-y stały się ważnym kanałem inwestycji instytucjonalnych w Bitcoina. Kiedy z tych instrumentów zaczyna odpływać kapitał, oznacza to, że duzi gracze ograniczają ekspozycję na rynek. Skala odpływów wzmacnia presję sprzedażową i osłabia fundamenty krótkoterminowego popytu. Ostatnim elementem układanki jest wyraźne osłabienie popytu na Bitcoina oraz pogorszenie nastrojów wśród inwestorów. Analizy on-chain pokazują, że zarówno ETF-y, jak i korporacyjni nabywcy ograniczyli zakupy BTC. Nowy kapitał nie napływa w takim tempie jak wcześniej, co przekłada się na zmniejszoną dynamikę wzrostów.
Pesymizm na rynku detalicznym
Dane Santiment wskazują, że nastroje wśród detalicznych inwestorów są najgorsze od końca czerwca, kiedy to rynki zareagowały nerwowo na obawy geopolityczne. Negatywne nastawienie na mediach społecznościowych i forach inwestorskich dodatkowo zwiększa presję i zniechęca nowych graczy do wejścia na rynek. Choć sytuacja wygląda niepokojąco, część analityków, w tym Rekt Capital, podkreśla, że podobne spadki miały miejsce w poprzednich cyklach, w 2017 i 2021 roku.
Wtedy korekty były jedynie etapem przejściowym przed kolejnymi wzrostami i nowymi rekordami. Dzisiejszy spadek może więc okazać się nie końcem hossy, lecz niezbędnym resetem przed kolejnym impulsem wzrostowym.

