Czym są ₿itBonds? Nowy pomysł na amerykańskie obligacje

Czy amerykański rząd może połączyć stabilność obligacji z potencjałem Bitcoina? Taki pomysł przedstawiono podczas szczytu „Bitcoin for America” w Waszyngtonie. Eksperci zaproponowali nowatorskie rozwiązanie – Bitbonds, czyli obligacje częściowo oparte na kryptowalucie. Plan zakłada niższe koszty zadłużenia państwa i szansę na ogromne zyski dla inwestorów. Choć brzmi to jak wizja z przyszłości, dyskusja już się rozpoczęła. Co się kryje za tym pomysłem? I czy naprawdę może zadziałać?

Czym są Bitbonds i jak miałyby działać?

Bitbond to nowy typ obligacji, który łączy tradycyjne inwestowanie z rynkiem kryptowalut. Inwestorzy mieliby wpłacać 100 dolarów, z czego 90% trafiałoby do amerykańskiego rządu, a 10% byłoby przeznaczone na zakup Bitcoina.

Posiadacz obligacji otrzymywałby stałą stopę zwrotu w wysokości 1% rocznie przez 10 lat. To jednak nie wszystko. Po tym okresie mógłby także zyskać na wzroście wartości Bitcoina. Przy założonym 4,5% rocznym zwrocie, inwestycja wzrosłaby do 155,30 dolarów po dekadzie. Dodatkowo, jeśli wartość Bitcoina przekroczyłaby ten próg, inwestor zyskałby 50% z nadwyżki, a drugą połowę zatrzymałby rząd.

To propozycja, która może znacząco zmienić sposób, w jaki państwo finansuje swój dług publiczny. Andrew Hohns, CEO Newmarket Capital, twierdzi, że USA mogłoby zaoszczędzić aż 354 miliardy dolarów, jednocześnie gromadząc 200 miliardów w Bitcoinie.

Korzyści i potencjał dla zwykłych Amerykanów

Pomysłodawcy przekonują, że Bitbonds mogą przynieść realne korzyści zwykłym rodzinom. Jeśli takie obligacje byłyby zwolnione z podatków dochodowych i kapitałowych, jak proponuje Hohns, nawet niewielka inwestycja mogłaby przynieść zauważalne zyski.

Bazując na historycznych wynikach Bitcoina, inwestorzy mogliby liczyć na roczny zwrot od 7% do nawet 17%. W warunkach rosnącej inflacji byłaby to szansa na ochronę oszczędności i budowanie kapitału w długim terminie.

W dłuższej perspektywie wzrost wartości Bitcoina mógłby pokryć znaczną część amerykańskiego długu publicznego. W najbardziej optymistycznym scenariuszu do 2045 roku zyski mogłyby sięgnąć nawet 50,8 biliona dolarów, co odpowiada obecnej projekcji długu federalnego.

Dlaczego Bitbonds to na razie tylko teoria?

Pomimo entuzjazmu, wielu ekspertów pozostaje sceptycznych. John Haar, były pracownik Goldman Sachs, podkreśla, że takie obligacje wysłałyby światu niepokojący sygnał. Pokazałyby bowiem, że sam dolar i tradycyjne obligacje przestają być atrakcyjne.

Rząd USA nie chce przyznać, że musi uciekać się do kryptowalut, by przyciągnąć inwestorów. Dodatkowo, nawet jeśli Bitcoin zyska na wartości, Bitbonds nie rozwiązują strukturalnego problemu deficytu budżetowego. Mniejsze koszty zadłużenia to za mało, by przekształcić deficyt w nadwyżkę.

Jednak sama debata ma znaczenie. To pierwszy krok w kierunku nowych rozwiązań finansowych. Jak zauważył jeden z uczestników wydarzenia – każda rewolucja zaczyna się od pomysłu.

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
Kryptowaluty bezpiecznie kupisz lub sprzedasz w sieci kantorów i bitomatów FlyingAtom
Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.