Czy władze USA chcą wykończyć branżę kryptowalut? Kontrowersyjne rozwiązania w grze
Chociaż władze USA finalnie zatwierdziły fundusze spotowe ETF BTC, to ogólna polityka obecnej administracji wobec kryptowalut jest raczej mało przyjazna. Główną twarzą ofensywy przeciwko kryptowalutom jest senator Elizabeth Warren, która podobno zaproponowała wprowadzenie podatku od posiadania Bitcoina. Prezydent Joe Biden zdaje się stać po tej samej stronie, o czym świadczy jego propozycja 30% podatku od wydobywania aktywów cyfrowych.
USA opodatkuje posiadaczy kryptowalut?
Chociaż USA wciąż pozostaje głównym ośrodkiem świata zdecentralizowanych finansów, to działania polityków nie są zbyt przyjazne dla branży. Najlepszym dowodem na negatywne podejście administracji do kryptowalut są ostatnie doniesienia za oceanu.
Dennis Porter, dyrektor generalny i współzałożyciel Satoshi Action Fund, wywołał poruszenie na X, po tym jak opublikował rzekomy list wysłany przez senator Elizabeth Warren do prezydenta Joe Bidena. W piśmie szczegółowo opisano proponowany akt prawny pn. „Ustawa o raportowaniu kryptowalut i podatku majątkowym”. W dokumencie senator Warren podkreśliła, że aktywa cyfrowe stwarzają zarówno możliwości, jak i wyzwania, ale skupiła się na problemach opodatkowania aktywów cyfrowych i egzekwowania istniejących zasad na rynku kryptowalut. Dlatego senator Warren nawołuje w liście do rychłego implementowania proponowanej ustawy.
Szczegółowe rozwiązania ustawy zawierają propozycje rejestrowania dla każdej osoby lub podmiotu posiadającego bitcoiny (BTC) lub inną kryptowalutę o wartości ponad 1000 dolarów.
W kolejnym poście Porter poinformował, że list jest prawdopodobnie fałszywy. Jednak niepewność i podejrzenia pozostały, ponieważ Elizabeth Warren dała się poznać jako zagorzała przeciwniczka kryptowalut. Dlatego pojawiają się przypuszczenia, czy fałszywy list nie był tzw. balonem próbnym, który pozwoli zbadać nastroje społeczne.
Joe Biden chce dołożyć gigantyczny podatek górnikom. Za wzór stawia sobie Chiny
O ile spraw opisana powyżej okazała się, przynajmniej na ten moment, nieprawdziwa, o tyle zupełnie realna pozostaje propozycja prezydenta USA. Administracja Bidena w marcu ponownie przedstawiła propozycję nałożenia 30% podatku akcyzowego na koszt energii elektrycznej wykorzystywanej do wydobywania Bitcoinów. Kontrowersyjna propozycja została nazwana podatkiem od energii od kopania zasobów cyfrowych (DAME). Wielu ekspertów ma poważne obawy, że takie rozwiązanie może skłonić amerykańskich górników Bitcoin do ucieczki za granicę.
Administracja Bidena po raz pierwszy zaproponowała podatek DAME w maju 2023 r. Wówczas dokument został szybko odrzucony zarówno przez prawodawców, jak i liderów branży. Temat znikł, ale tylko na chwilę. Biden ponownie zawarł DAME w ramach propozycji budżetu na 2025, który miałby wejść w życie 1 październiku. Według jego szacunków w ciągu dekady podatek przyniósłby 3,5 miliarda dolarów wpływów do budżetu.
To, co wzbudziło ogromne zdziwienie komentatorów, to czerpanie przez Bidena wzorców z Chin. W uzasadnieniu do DAME można przeczytać, że „inne kraje” również „coraz częściej” podejmowały działania „w celu ograniczenia wydobywania aktywów kryptograficznych”. Wśród tych państw wskazane są między innymi Chiny.