Czy to już koniec? Oto co BlackRock zrobił z kryptowalutami po krachu
Chociaż krach z zeszłego weekendu był jednym z największych wstrząsów w historii rynku kryptowalut, to pierwsze komentarze były uspokajające. Ten tydzień szybko pokazała, że sytuacja jest dużo bardziej poważna, niż wydawało się na początku. Kryptowaluty kontynuowały spadki, a kapitał, choć już nie tak masowo, to dalej odpływał. Jak zwykle w takich momentach uaktywniały się wieloryby. Kilka tokenów na tym zyskało, ale są też sygnały, które można potraktować jako sygnał ostrzegawczy. Od pewnego czasu ważną wskazówką dla uczestników rynku jest aktywność BlackRock. Oto jak wyglądał ten tydzień w wykonaniu giganta.
BlackRock w tym tygodniu pozbywał się kryptowalut. Koniec hossy?
Ostatni krach był jednym z największych w historii branży kryptowalut. Niemal wszystkie tokeny zanotowały nawet dwucyfrowe spadki. Mimo wszystko początkowo wielu ekspertów bagatelizowało sprawę. Wskazywali, że spadki były ogromne, ale to nie skutek wewnętrznych problemów, ale geopolitycznych napięć między USA a Chinami. Ten tydzień pokazał jednak, że sprawa jest dużo poważniejsza. Spadki są coraz większe, a duzi gracze nie rzucili się, by skorzystać ze spadków.
Szczególnie niepokojąco są ruchy, jakie wykonywał w tym tygodniu BlackRock. Ta instytucja od pewnego czasu jest niczym kompas dla wielu użytkowników rynku. Do tej pory gigant bardzo agresywnie kupował zarówno Bitcoina, jak i Etherum. We wtorek instytucja wysłała na giełdę Coinbase BTC i ETH o wartości 446 mld dolarów. W kolejnych dniach rynek uspokajały wiadomości o drobnych transakcjach, które zwiększały zasoby.
Niestety najnowszy bilans zbiorczy za cały miniony tydzień ujawnił, że gigant pozbył się kryptowalut o wartości 524 mln dolarów. Fundusz BlackRock iShares Bitcoin Trust (IBIT) w ciągu tego tygodnia zanotował odpływ około 279 mln USD. Największy jednodniowy odpływ zanotowano w piątek 17 października. Wówczas odpływy wyniosły łącznie 268,6 mln dolarów.
Wynik ten wpisuje się w trend spadkowy, który dotknął cały rynek kryptowalutowych ETF-ów. Łącznie ETF-y oparte na Bitcoinie odnotowały w tym czasie odpływ środków o wartości około 1,23 mld USD. Z kolei ETF-y na Ethereum również zakończyły tydzień z odpływem środków w wysokości 232 mln USD.
Eksperci już nie tacy pewni. Jednak koniec hossy?
Tuż przed krachem pojawił się szeroko komentowany raport K33. Zespół analityków ocenił, że tzw. czteroletni cykl Bitcoina, którym kierowali się uczestnicy rynku, już nie obowiązuje. Dlatego eksperci ocenili, że hossa Bitcoina będzie trwać i nie ma co obawiać się o jej zakończenie. Póki co zespół nie opublikował, żadnej korekty. Jednak pojawiała się cała masa innych prognoz, które zdecydowanie studzą emocje na rynku.
Henrik Zeberg, który dość dokładnie przewidział ostatni krach, napisał w tym tygodniu, że „jesteśmy w największej w bańce w historii”. Ekspert ocenił, że „na wykresach tygodniowych, miesięcznych i kwartalnych widoczna jest ogromna negatywna dywergencja (na BTC). To BARDZO niedźwiedzi wykres”.
Z kolei analiza Cointelegraph wykazała, że Bitcoin porusza się w ramach rosnącego klina, a cena testuje wsparcie dolnej linii trendu na poziomie 110 000 USD. Portal ostrzega, że tygodniowe zamknięcie świecy poniżej tego poziomu tworzy realne zagrożenie spadku Bitcoina do 74 tys. USD.


gdzie są komentarze disqus?