
Czy Bitcoin radzi sobie świetnie, czy to skutek upadającego dolara?
Bitcoin ustanowił nowy szczyt cenowy w dolarach, zaś w euro wciąż brakuje mu kilku kroków do rekordu. Czy to dowód siły kryptowaluty, czy raczej oznaka słabości amerykańskiej waluty? Ten tydzień daje więcej pytań niż prostych odpowiedzi.
Dolar w odwrocie
Od stycznia dolar stracił ponad 12 % wobec euro. To nie chwilowa korekta, ale trend napędzany obawami o gospodarkę USA.

Druga kadencja Donalda Trumpa przyniosła wyższe cła i naciski na Fed, przeto inwestorzy szukają bezpieczniejszych przystani poza Stanami. Kapitał płynie do Europy, co umacnia euro i pogłębia zjazd dolara.
OECD obniżyła prognozę wzrostu USA do 2,4 %. To najniższa wartość od lat. Słabszy dolar przekłada się na wyższe ceny surowców i presję inflacyjną w światowej gospodarce.
Rekord Bitcoina? Zależy w jakiej walucie
Spójrzmy na wykresy. BTC/USD szybował w górę i ustanowił historyczne maksimum. BTC/EUR rośnie zdecydowanie wolniej. Różnica dwóch krzywych uwidacznia, jak wartość fiatów wpływa na percepcję sukcesu kryptowaluty.

Inwestor z USA świętuje, aczkolwiek Europejczyk widzi skromniejszy zysk. Wyprzedaż dolara tworzy złudzenie nadludzkiej formy Bitcoina – w istocie mamy do czynienia z dwiema narracjami, oddzielonymi kursem walutowym.
Co, jeśli dolar pęknie?
Załóżmy czarny scenariusz: zaufanie do dolara znika. Wtedy popyt na aktywa niepowiązane z bankami centralnymi gwałtownie rośnie. Bitcoin mógłby stać się cyfrową lokatą kapitału, tudzież fundamentem nowego ładu finansowego.
Lecz dopóki krypto wycenia się w dolarach, los waluty USA nadal odbija się na notowaniach. Rynek śledzi każdy komunikat Fed i Białego Domu, bo od nich zależy, czy zielony wróci do gry. Gra o dominację trwa, a stawką jest globalne zaufanie do systemu pieniężnego.