Czterem osobom w Korei Południowej grozi kara śmierci. Pokłosie nieudanej inwestycji w kryptowaluty
Cztery osoby z Korei Południowej są oskarżone o porwanie i zabicie kobiety w związku z nieudaną inwestycją w kryptowaluty. Lee Kyeong-woo, Hwang Dae-han i Yeon Ji-ho mieli porwać 48-letnią kobietę w Seulu i zabić ją następnego dnia. Prokuratorzy twierdzą, że trio zostało opłacone przez Yoo Sang-wona i Hwang Eun-hee, którzy zainwestowali w krypto za namową ofiary, a później ponieśli na nich dotkliwe straty. Koreańska prokuratura zażądała kary śmierci dla czterech głównych podejrzanych i dożywocia dla Yeon. Byłaby to pierwsza egzekucja w tym kraju od 1997 roku.
Kryptowaluty w centrum kolejnej zbrodni
Sprawa dotyczyła nieudanej inwestycji w kryptowaluty która doprowadziła do makabrycznego morderstwa i odbiła się echem w całej Korei Południowej. Incydent ten podkreśla nie tylko ekstremalne środki, jakie ludzie mogą podejmować w świecie handlu walutami cyfrowymi kiedy stawki są wysokie, ale także rzuca światło na koszt ludzki niestabilnego charakteru takich inwestycji.
Ofiara, 48-letnia kobieta z zamożnej dzielnicy Gangnam w stolicy kraju czyli Seulu, miała zostać porwana przez nieznanych sprawców 29 marca i zamordowana zaledwie dzień później. Trzej główni sprawcy: Lee Kyeong-woo, Hwang Dae-han i Yeon Ji-ho, mieli zostać nakłonieni przez duo złożone z Yoo Sang-wona i Hwang Eun-hee, która to para poniosła znaczne straty finansowe z powodu inwestycji w kryptowalutę „fine dust coin”. Wizja wzbogacenia się na ww. altcoinie sprawiła, że para zainwestowała 3 miliardy wonów (równowartość ok. 2,2 milionów dolarów) tylko po to, by niedługo później obserwować jak ich kapitał systematycznie się kurczy.
Zobacz też: Służby epidemiologiczne Irlandii ostrzegają: w Hiszpanii pojawiły się ogniska choroby „krypto”
Sprawy przybrały mroczny obrót gdy Lee Kyeong-woo rzekomo zasugerował nie tylko okradzenie ofiary z jej aktywów cyfrowych, ale także zakończenie jej życia. Mrożące krew w żyłach zabójstwo odkryto w momencie odkopania ciała, które znajdowało się ok. 140 km od samego Seulu.
W świetle makabrycznego charakteru zbrodni koreańscy prokuratorzy naciskają na zastosowanie wyjątkowo surowych środków. Domagają się kary śmierci dla czterech głównych podejrzanych zamieszanych w morderstwo i dożywocia dla Yeon Ji-ho. Wymiar sprawiedliwości stoi na stanowisku, że kara musi być proporcjonalna do przestępstwa i odstraszyć potencjalnych naśladowców. Stanowisko to jest szczególnie godne uwagi, biorąc pod uwagę historię przygód Korei Południowej z karą śmierci – od 1997 roku nie przeprowadzono żadnej egzekucji pomimo faktu, że 60 osób osadzonych jest aktualnie w celi śmierci.
Nie pomaga też fakt, że oskarżeni nie przyznają się do winy ani nie wykazują żadnych skrupułów. Zarzuty są niezaprzeczalnie poważne i jednoznacznie wskazujące na ich winę, tymczasem ci idą w zaparte i kwestionują intencje funkcjonariuszy. Lee przyznał się jedynie do kradzieży. Para zleceniodawców również nie przyznaje się do winy.
Może Cię zainteresować: