Crypto com w ogniu krytyki. Społeczność kryptowalutowa jest wściekła!
Społeczność kryptowalutowa wyraziła oburzenie po tym, jak giełda kryptowalut Crypto com wycofała się z podjętej wcześniej decyzji o spaleniu 70 miliardów tokenów CRO.
Krytycy zarzucają firmie brak przejrzystości i manipulację głosowaniem, sugerując, że Crypto com kontroluje nawet 80 proc. mocy decyzyjnej w swoim ekosystemie.
„Co wyście narobili?”
CEO Crypto com, Kris Marszalek, próbował uspokoić społeczność, podkreślając w swoich wypowiedziach stabilność finansową firmy.

Jednak wielu komentatorów skrytykowało Marszalka za unikanie odpowiedzi na pytania dotyczące kontrowersyjnej decyzji. „Jeśli osiągnęliście miliard dolarów zysku, dlaczego nie wykorzystać tych środków do zakupu tokenów z rynku, zamiast tworzyć nowe?” – pytał jeden z użytkowników X.
Przypomnijmy – w lutym 2021 roku Crypto com poinformowało o zamiarze spalenia 70 miliardów CRO, nazywając to działanie „największym spaleniem tokenów w historii”. Rzekomo miało to na celu decentralizację sieci i zwiększenie wartości CRO. Wówczas 59,6 miliarda tokenów spalono natychmiast, a pozostałe 10,4 miliarda rozdysponowano na różne inicjatywy w ekosystemie Cronos. Jednak 2 marca 2025 roku na blogu Cronos pojawiła się informacja o propozycji odwrócenia tego procesu poprzez utworzenie Cronos Strategic Reserve. Nowe głosowanie miało zdecydować o emisji 70 miliardów CRO z powrotem do obiegu.

Głosowanie w tej sprawie rozpoczęło się 3 marca i szybko spotkało się z falą krytyki. Wiele osób określiło planowane działanie jako sprzeczne z interesami społeczności. „Mam nadzieję, że ludzie zagłosują przeciwko temu, to fatalny pomysł” – komentował jeden z użytkowników.
Pomimo negatywnej reakcji społeczności, wynik głosowania był korzystny dla Crypto com. To z kolei wywołało oskarżenia o manipulację. Jeden z użytkowników GitHub napisał: „To czysta manipulacja – Crypto com kontroluje 70 proc. głosów, co sprawia, że proces decyzyjny to tylko formalność”.
Z ustaleń dziennikarki Laurę Shin wynika, że, firma mogła faktycznie kontrolować nawet 80 proc. głosów. W obliczu narastającego niezadowolenia Crypto com zapowiedziało sesję AMA (Ask Me Anything) na 25 marca br., podczas której Marszalek ma odpowiadać na pytania ze strony społeczności.

Marszalek, kryj się!
Ale cała ta sprawa to dopiero wierchołek góry lodowej, bo coraz więcej osób w sieci przypomina o kontrowersyjnej przeszłości Krisa Marszalka. Przed założeniem Crypto com kierował on Ensogo – firmą e-commerce, która upadła w 2016 roku, pozostawiając inwestorów i partnerów bez środków finansowych. Po upadku Ensogo Marszalek założył Foris Limited, które później przekształciło się w Crypto com.
Niepokój u inwestorów budzi również brak aktualnych audytów zarządzanego przez Marszalka przedsiębiorstwa. Ostatni pełny raport pochodzi z 2022 roku, a firma audytorska Mazars, która go przeprowadzała, później zdystansowała się od swoich ustaleń, co dodatkowo podważyło zaufanie do giełdy.
Jeśli Crypto com rzeczywiście ma problemy finansowe, reemisja tokenów może być próbą zdobycia płynności kosztem posiadaczy CRO. Niektórzy przedstawiciele branży uważają, że zamiast tego firma powinna skupić się na rozwoju ekosystemu i zwiększaniu użyteczności CRO, co naturalnie podniosłoby jego wartość. Jedno jest pewne – jeśli firma nie wyjaśni, dlaczego podjęła taką, a nie inną decyzję i jak w rzeczywistości wyglądają jej finanse, zaufanie do niej może zostać trwale nadszarpnięte.