Co zrobić teraz z Bitcoinem? Michael Saylor z szokującą radą. To może zrujnować nie tylko Twój portfel
Ten tydzień był wyjątkowo ponury dla rynku aktywów cyfrowych. Kryptowaluty, z Bitcoinem na czele, zaczęły notować kolejne starty. W wielu przypadkach projekty cofnęły się do poziomów sprzed listopadowej hossy w 2024 roku lub są bardzo blisko tych cen. Strach na rynku jest coraz większy. Dlatego wiele osób decyduje się na ucieczkę, co tylko dodatkowo pogarsza sytuację. A jak reagują na kryzys grube ryby, które mają najwięcej do stracenia w przypadku dalszych spadków? Głos w tej sprawie zabrał m.in. Michael Saylor, które jeszcze do niedawna był jednym z największych beneficjentów rynku. Szef MicroStrategy zabrał głos, a jego rada odnośnie tego, co zrobić z Bitcoinem, jest szokująca.
Michael Saylor udziela kontrowersyjnej rady, co zrobić z Bitcoinem
W ostatnich godzinach wydarzyło się coś, co jeszcze tydzień temu wydawało się czymś niewiarygodnym. 21 lutego Bitcoine ocierał się o 99 tys. dolarów. A dziś jego wartość spadła już poniżej 80 tys. USD. W chwili pisania tekstu token kosztuje 78 815 dolarów i tylko w ciągu ostatnich 24 godzin stracił na wartości prawie 7%. Jeszcze gorzej wyglądają dane za ostatni tydzień oraz miesiąc. Przez ostatnie siedem i trzydzieści dni Bitcoin spadł odpowiednio o 19,93% oraz 22,26%.

Rynek zaczął panikować, czego dowodem jest m.in. odpływ środków z kryptowalutowych ETF-ów, spadek aktywności użytkowników poszczególnych sieci, czy masowe wyprzedaże wielorybów. Na sytuacje reagują również popularni eksperci. Wśród nich znalazł się również Michael Saylor, który udzielił bardzo kontrowersyjnej rady, co robić z Bitcoinem.

Właściciel MicroStrategy, jednego z największych posiadaczy Bitcoina na świecie, wciąż jest przekonany o potencjale i wartości tego aktywa. W jednym z ostatnich postów Michael Saylor napisał: „Sprzedaj nerkę, jeśli musisz, ale zatrzymaj Bitcoin”.
Być może to tylko specyficzne poczucie biznesmena. Trudno ocenić. Cokolwiek było jego intencją, wydaje się, że lepiej nie brać jej na poważnie. W przypadku ewentualnej katastrofy realizacja takiego szalonego planu może zrujnować nie tylko portfel nieszczęśnika, który jej posłucha, ale również jego zdrowie.
Najwięksi eksperci nie chcą przyznać się do błędu?
Do tej pory przy okazji mniejszych korekt uczestnicy rynku raczej pozostawali spokojni i nie panikowali. Niejeden guru biznesu jak Michael Saylor, czy Robert Kiyosaki podkreślali, że BTC wciąż ma szansę na kolejne rekordy, a załamania to tylko okazja do zakupów.
Jeszcze tydzień temu Bernstein uspokajał rynek swoimi prognozami. W notatce, którą Bernstein przesłał do TheBlock, eksperci napisali: „Uważamy, że poziomy cen poniżej 80 000 USD, jeśli nastroje będą nadal słabnąć, zapewnią atrakcyjną relację ryzyka do zysku dla inwestorów, którzy chcą pozycjonować się na kolejne 12-18 miesięcy w kierunku nowych szczytów cyklu”.
Analitycy sądzą, że cykl wzrostu Bitcoina jeszcze nie wygasł, a obecna sytuacja stwarza okazję do dołączenia do rynku. Tym samym eksperci oceniają, że Bitcoin nie osiągnął jeszcze swojego szczytu i wciąż ma szansę na realizację celu, którym jest 200 tys. do końca 2025 roku.
Póki co Bitwise, VanEck i Bitmex, czyli podmioty wskazywały, że w tym roku BTC osiągnie co najmniej 200 tys. dolarów, nie reaguje. Pytanie, czy nabrały wody w usta, ponieważ się pomylili, czy cierpliwie czekają na rozwój sytuacji. W końcu rok się dopiero zaczął, a duże rzeczy wciąż mogą się wydarzyć.