Cena Bitcoina spada w Wielkanoc. Załamanie rynku kryptowalut w maju? Oto możliwe prognozy

Cena Bitcoina podczas okresu świątecznego, charakteryzującego się niską płynnością spada. To nie jest dobry zwiastun dla globalnych rynków. Pamiętajmy, że handel na Wall Street wraca w poniedziałek, podczas gdy sesja piątkowa nie była aktywna. Największym motorem dla kryptowalut byłby powrót apetytu na ryzyko za oceanem. Na to się jednak nie zanosi.

Choć indeksy giełdowe zdołały odbić po wyprzedażach z pierwszej połowy kwietnia, impuls spadkowy został wznowiony. Bitcoin utrzumuje się ok. 10% powyżej lokalnych minimów z 2025 roku. Jednak bez 'apetytu’, ze strony amerykańskich funduszy ETF trudno marzyć o szybkim powrocie hossy.

Spadki w okresie świątecznym nie wydają się dobrym prognostykiem. Mogą sugerować, że przez święta, inwestorzy pozostają defensywni i częściej realizują transakcje sprzedaży, niż kupna. Zwykle też spadki Bitcoina w weekendy sugerowały spadkową presję na początku tygodnia. Czy podobnie będzie tym razem?

Co czeka kryptowaluty?

Inwestorzy chcieliby wierzyć, że rosnąca podaż pieniądza M2 i gołębie decyzje banków centralnych szybko przełożą się na ceny kryptowalut. Tak się jednak nie dzieje. Dlaczego? Przede wszystkim, Bitcoin ponad 30% spadkiem od historycznego ATH pokazał, że mimo narracji o 'cyfrowym złocie’ w okresach rynkowego stresu pozostaje aktywem spekulacyjnym. To ogranicza popyt ze strony defensywnych inwestorów. Kapitał wybiera złoto, które notuje historyczne wzrosty. Bitcoin nie skorzystał na potężnych odpływach z amerykańskich obligacji.

Wraz ze słabszymi nastrojami na rynkach akcji, z których od lutego wyparowało ponad 10 bilionów dolarów, podobne odpływy odnotowały kryptowaluty. Z rynku altcoinów odpłynęło ponad 500 miliardów dolarów, a kapitalizacja Bitcoina skurczyła się o kilkaset miliardów dolarów. Efekt synergii sprawia, że dopóki hossa na globalne giełdy nie wróci, kapitał może unikać Bitcoina.

Największa kryptowaluta uchodzi obecnie raczej za 'zlewarowaną’ ekspozycję na globalny apetyt na ryzyko, niż 'hedge’ portfeli gotowy na recesję, czy załamanie globalnego handlu. Bitcoinowi pomogłaby perspektywa szybszych obniżek stóp Rezerwy Federalnej i złagodzenie narracji wokół wojny handlowej. Co prawda Trump taryfy wstrzymał, to jednak administracja obiecuje wprowadzenie kolejnych ograniczeń w ramach tzw. Sekcj 232, która obejmie import towarów strategicznych.

Spadkowy maj?

Wciąż Trump nie przedstawił konkretów na temat żadnej z negocjowanych umów z innymi krajami. Eskalacja z Chinami nabiera tempa, a amerykańskie porty pobierać będą myto od chińskich okrętów. Globalny kapitał ma poważne powody by unikać ryzyka i skoncentrować się na 'ochronie kapitału’ bardziej, niż jego rozmnażaniu poprzez ryzykowne strategie.

Jeśli te nastroje utrwalą się w II kwartale, Bitcoin może czekać na wystrzał aż do przełomu III i IV kwartału 2025 roku. Historycznie lato było słabym okresem dla rynku crypto. Także maj uchodzi za miesiąc zmienny jednak inwestorzy mają w pamięci krach Bitcoina z maja 2021 roku. Jeśli w maju nie zobaczymy euforii na amerykańskien giełdzie, Bitcoin może ponownie testować minima przy 77 tys. dolarów. Według prognoz Glassnode’a spadek poniżej 71 tys. dolarów może oznaczać 'wejście w bessę’.

Maj może sprawić niespodziankę. W maju 2021 roku Bitcoin spadł o prawie 35%. Podobnie 18% i 15% taniał odpowiednio w latach 2018 i 2022. Jednak dawniej, w roku 2017 wzrósł o 66%, a w 2019 o ponad 60%. W 2020 roku, tuż po krachu covidowym o prawie 10%. Jednak rynek może większą uwagę przywiązywać do 'ostatnich lat’, a tu sezonowość w maju wypada dla kryptowalut dużo słabiej. Bez 'zwinięcia’ narracji o wojnie handlowej, cena Bitcoina może naturalnie zmierzać w kierunku 70 tys. dolarów, a stopy w USA mogą pozostać wysokie na dłużej.

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
Kryptowaluty bezpiecznie kupisz lub sprzedasz w sieci kantorów i bitomatów FlyingAtom
Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.