Brutalny koniec marzeń o fortunie. Oto najwięksi przegrani rynku kryptowalut w 2025 r., których musisz znać
Rok 2025 miał być dla kryptowalut czasem ostatecznego dojrzewania i instytucjonalnej stabilizacji, jednak zamiast tego przyniósł brutalną lekcję pokory dla wielu projektów.
Rynek zweryfikował ambitne narracje o regulacyjnej jasności i masowej adopcji, obnażając fundamenty oparte na nietrwałych obietnicach i nieprzejrzystych układach z inwestorami. Symbolem upadku stał się projekt Movement, który po ogromnym sukcesie marketingowym wpadł w wir skandalu związanego z przekazaniem 5 procent całkowitej podaży tokenów MOVE animatorowi rynku powiązanemu z Web3Port. Eksperci, tacy jak Nic Carter, zwracali uwagę, że takie działania otwierają drzwi do manipulacji i niszczą zaufanie detalicznych inwestorów, co w efekcie doprowadziło do usunięcia tokena z giełdy Coinbase. Podobny los spotkał firmę Berachain, gdzie mimo początkowego entuzjazmu i miliardowych depozytów, wartość zablokowana w protokole spadła o ponad 90 procent. Wyciek informacji o preferencyjnych warunkach dla wybranych funduszy venture capital sprawił, że społeczność poczuła się oszukana, a token BERA zanurkował z 15 USD do poziomu poniżej 1 USD.
Kryzys zaufania i upadek narracji politycznych
Niezwykle bolesne dla portfeli okazały się również trendy oparte na emocjach politycznych i społecznych, czego przykładem jest sektor PolitiFi. Memecoiny inspirowane Donaldem Trumpem i jego żoną Melanią zaliczyły gwałtowne rajdy tylko po to, by stracić niemal całą swoją wartość w ciągu kilku tygodni od zaprzysiężenia prezydenta. Znany analityk Ryan Selkis otwarcie krytykował te starty, sugerując, że otoczenie polityczne otrzymuje fatalne porady, które szkodzą wizerunkowi całej branży. W tym samym czasie projekt Mantra stanął w obliczu oskarżeń o manipulowanie arkuszami zleceń na scentralizowanych giełdach, co doprowadziło do załamania ceny tokena OM o 98 procent.
Rozczarowanie dotknęło także długo oczekiwaną sieć Pi Network, która po przejściu do fazy otwartego mainnetu doświadczyła masowej wyprzedaży ze strony użytkowników kopiących tokeny na telefonach od lat. Nagły przyrost podaży o 120 milionów jednostek PI sprawił, że cena szybko spadła z rekordowych poziomów do ułamka początkowej wartości, wywołując falę protestów w mediach społecznościowych.
Technologiczne rozczarowania i dominacja liderów
Sektor sztucznej inteligencji, który miał być motorem napędowym hossy, również spotkał się z bolesną rzeczywistością i odnotował średnie spadki przekraczające 70 procent. Projekty takie jak Render czy Artificial Superintelligence Alliance straciły lwią część kapitalizacji, gdy okazało się, że integracja z blockchainem nie generuje realnych przychodów, a jedynie dodatkowe koszty operacyjne. Równolegle na rynku rozwiązań drugiej warstwy Ethereum nastąpiła drastyczna konsolidacja, w której przetrwały tylko najsilniejsze ekosystemy, takie jak Base czy Arbitrum. Mniejsze sieci, jak OP Mainnet czy Mantle, straciły znaczną część płynności, co zmusiło niektórych deweloperów do całkowitego wygaszania działalności i powrotu do głównego łańcucha. Co więcej, nawet innowacyjne strategie skarbowe oparte na walucie Bitcoin nie uchroniły firm przed katastrofą, czego przykładem jest spółka KindlyMD, której akcje NAKA straciły 99 procent wartości mimo posiadania ponad 5000 BTC.
Jak widać na powyższych przykładach, cały rok 2025 pokazał, że bez realnej użyteczności i uczciwej dystrybucji, nawet najpiękniejsza opowieść o cyfrowej przyszłości kończy się kapitulacją posiadaczy.

