BlackRock zmienia zasady gry. Zyski z Bitcoina przebijają klasyczny rynek akcji
BlackRock, największy zarządca aktywów na świecie, właśnie pobił własny rekord. Jego fundusz Bitcoin (IBIT) przynosi już więcej zysków niż legendarny ETF oparty na indeksie S&P 500. Taki wynik nie tylko zaskakuje analityków, ale też pokazuje, jak szybko zmieniają się priorytety na Wall Street. Tradycyjna finansjera coraz śmielej wkracza w świat kryptowalut.
Zyskowny Bitcoin zamiast akcji
Fundusz iShares Bitcoin ETF (IBIT) zarządzany przez BlackRock odnotował ogromny napływ kapitału. Od początku 2024 roku zebrał już 52 miliardy dolarów. Dzięki opłacie zarządzającej w wysokości 0,25%, generuje roczne przychody na poziomie 187 milionów dolarów.
Dla porównania, znacznie większy fundusz S&P 500 ETF (IVV) z aktywami na poziomie 624 miliardów dolarów, przynosi tylko około 187 milionów dolarów rocznego zysku. Dzieje się tak, gdyż pobiera symboliczną opłatę 0,03%.
W praktyce oznacza to, że IBIT – choć mniejszy – przynosi więcej pieniędzy. To poważny sygnał dla rynku i inwestorów. Bitcoin staje się realną konkurencją dla klasycznych instrumentów finansowych.
Wall Street patrzy już tylko w jedną stronę
Eksperci nie mają wątpliwości – zainteresowanie instytucji Bitcoinem przestało być tylko ciekawostką. Jak powiedział Cade O’Neill: „Instytucje już nie pytają. One działają.” Zaś Anthony Pompliano podkreślił, że Wall Street ma teraz pełną uwagę skierowaną na Bitcoina.
Zmienia się także perspektywa inwestycyjna. CFO Strive Funds, Ben Pham, twierdzi, że nadchodzi zmierzch aktywnego zarządzania funduszami. Wyniki IBIT to tylko początek większego trendu, który może zmienić układ sił w branży finansowej.
Bitcoin i BlackRock – nowy duet gigantów
W środę notowania IBIT poszły w górę o 4,3%, osiągając 62,41 USD. Sam Bitcoin utrzymuje się powyżej 109 000 USD, co tylko napędza kolejne inwestycje. Dla porównania, ETF S&P 500 wzrósł zaledwie o 0,4%.
Co prawda, amerykańskie fundusze Bitcoin zanotowały pierwszą od 15 dni dniową stratę netto, jednak ogólny trend pozostaje silnie pozytywny. Instytucjonalni gracze przesuwają środki w stronę cyfrowych aktywów, a BlackRock przeciera szlaki.
Nie ulega wątpliwości – Bitcoin wdarł się na salony wielkich pieniędzy. A tradycyjni giganci finansowi nie chcą pozostać w tyle.

