BlackRock staje się największym znanym posiadaczem Bitcoina – co to oznacza dla rynku?

BlackRock staje się największym znanym posiadaczem Bitcoina – co to oznacza dla rynku?

Raport opublikowany przez CryptoQuant ujawnił, że fundusz iShares Bitcoin Trust (IBIT) należący do BlackRock osiągnął kamień milowy – zgromadził ponad 781 000 bitcoinów, o wartości przekraczającej 88 miliardów dolarów. To sprawia, że IBIT jest największym znanym posiadaczem BTC na świecie, ustępując jedynie anonimowemu portfelowi Satoshiego Nakamoto. Dla porównania, Coinbase kontroluje obecnie około 703 000 BTC, a Binance – 558 000. Co więcej, BlackRock wyprzedził również MicroStrategy, które przez pięć lat akumulowało blisko 630 000 BTC. Fakt, że gigant inwestycyjny osiągnął taki wynik w zaledwie półtora roku od startu ETF-u, pokazuje, jak gwałtownie rośnie instytucjonalne zainteresowanie największą kryptowalutą.

Zmiana kierunku – od giełd detalicznych do instytucji

Dotychczas głównym źródłem popytu na Bitcoina były giełdy kryptowalutowe i inwestorzy indywidualni. Dziś coraz wyraźniej widać, że kapitał przesuwa się w stronę regulowanych funduszy, takich jak IBIT. Napływy do ETF-u nie tylko podbijają cenę, ale także wywołują efekt szoku podażowego – zakupione BTC są de facto wyłączane z obiegu, w przeciwieństwie do rezerw giełd, które pozostają dostępne na rynku. To sprawia, że Bitcoin staje się coraz bardziej deficytowym aktywem, a jego cena znajduje solidne wsparcie w rosnącym popycie instytucjonalnym. Jednocześnie zmienia się sposób myślenia inwestorów – rośnie zaufanie do przejrzystych, zgodnych z regulacjami narzędzi finansowych, co może jeszcze bardziej napędzać adopcję kryptowalut przez sektor tradycyjnych finansów.

BlackRock dalej się rozkręca

Choć osiągnięcia BlackRock można postrzegać jako przełomowy moment w historii kryptowalut, budzą one również kontrowersje. Bitcoin został stworzony jako zdecentralizowana alternatywa dla tradycyjnego systemu finansowego. Tymczasem sytuacja, w której jeden podmiot kontroluje setki tysięcy monet, stoi w sprzeczności z pierwotną ideą. Otwiera to pytania o przyszłość: czy korporacyjna centralizacja wzmocni stabilność rynku, czy raczej ograniczy jego niezależność? Na razie jedno jest pewne – BTC staje się nie tylko aktywem spekulacyjnym, ale i filarem portfeli instytucjonalnych. Jednak równowaga między wolnym rynkiem a rosnącą dominacją finansowych gigantów będzie wymagała uważnej obserwacji, ponieważ sama idea ojca chrzestnego kryptowalut była taka, by dać go ludziom – nie globalnym podmiotom finansowym.

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
Kryptowaluty bezpiecznie kupisz lub sprzedasz w sieci kantorów i bitomatów FlyingAtom
Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.