Na pierwszy rzut oka sytuacja wydaje się dobrze znana każdemu, kto choć raz przeżył korektę na rynku kryptowalut. Cena Bitcoina spadła o około 13% od ostatniego rekordu wszech czasów i wielu inwestorów wzrusza ramionami. Dla większości to przecież nic nadzwyczajnego. Rzeczywiście, w obecnym cyklu mieliśmy już korekty rzędu 30%, a historia tej branży pełna jest o wiele głębszych spadków.
Jednak pod powierzchnią dzieje się coś, co może wpłynąć na obecną narrację.
Bitcoin to waluta strachu
Larry Fink, prezes BlackRock, w jednym z ostatnich wywiadów powiedział prosto:
„Bitcoin to waluta strachu. Kupujesz go, bo boisz się o bezpieczeństwo w swoim kraju. Kupujesz go, bo obawiasz się dewaluacji swojej waluty”.
Trudno o trafniejsze podsumowanie motywacji inwestorów, którzy coraz częściej nie traktują BTC jako technologicznej ciekawostki, ale jako ubezpieczenie, niekiedy wręcz polisę na życie, szczególnie przy tragicznej sytuacji rynku emerytalnego w USA.
Końcówka sierpnia przyniosła wyraźny zwrot kapitału instytucjonalnego w stronę kryptowalut. Tylko w jeden dzień (26 sierpnia) amerykańskie ETF-y na Bitcoina odnotowały napływ ponad 440 mln dolarów, z czego 248 mln trafiło do iShares Bitcoin Trust od BlackRocka.
Jeszcze większe wrażenie robi skala inwestycji w Ethereum. Tego samego dnia fundusze zebrały 455 mln dolarów, a BlackRock odpowiadał za lwią część bo aż 323 mln.
Efekt? Malejąca podaż na giełdach, ograniczona presja sprzedażowa i rosnąca podatność rynku na przepływ kapitału.
Samson Mow: „Nie ma dokąd uciec poza Bitcoin”
Samson Mow, CEO firmy Jan3 i jeden z architektów kryptowalutowej transformacji Salwadoru, mówi wprost, że Bitcoin jest dziś dramatycznie niedowartościowany.
W jego opinii, rosnąca adopcja przez fundusze ETF, instytucje finansowe, a nawet państwa oznacza, że obecna cena rynkowa nie odzwierciedla faktycznej wartości aktywa.
„Nie widzę dziś alternatywy. Nieruchomości? Złoto? Fiat? Żadne z nich nie ma sensu. Widzimy, że korporacje i całe państwa zaczynają gromadzić Bitcoina. To nie trend, to zmiana systemowa” – przekonuje Mow.
Raport CryptoQuant potwierdził, że fundusz iShares Bitcoin Trust zgromadził już ponad 781 tys. BTC o wartości przekraczającej 88 mld dolarów. To czyni go największym znanym posiadaczem Bitcoina – oczywiście poza anonimowym portfelem Satoshiego Nakamoto.
Dla porównania, Coinbase kontroluje „zaledwie” około 703 tys. BTC. W praktyce oznacza to, że BlackRock w zaledwie półtora roku zdominował rynek, do którego MicroStrategy dochodziło pięć lat.

