
Bitcoin znika z giełd! Kurs BTC wystrzeli „pionowo”
Cena Bitcoina krąży wokół poziomu 120 000 dolarów, jednak analityk Charles Edwards twierdzi, że prawdziwe wybicie może być już bardzo blisko. Dane z giełd pokazują bowiem wyraźny trend: rezerwy BTC spadają na łeb na szyję. A kiedyś, w podobnych sytuacjach, cena wystrzeliwała dosłownie „pionowo”.
Gdy na giełdach brakuje Bitcoina, ceny idą w górę
Charles Edwards nie rzuca słów na wiatr. Pokazuje dane: gdy rezerwy Bitcoina na giełdach gwałtownie spadają, prawie zawsze kończy się to potężnym wzrostem ceny.
W 2021 roku, gdy dostępność BTC mocno się skurczyła, jego wartość wzrosła o 102%. W 2023 roku – o 237%. I dziś widzimy podobną sytuację: rezerwy są najniższe od lat, a trend spadkowy przyspiesza.
Dlaczego to ważne? Bo im mniej BTC na giełdach, tym większa jego rzadkość. A rzadkość to pierwszy krok do wzrostu wartości – zwłaszcza jeśli popyt nie spada.
120 000 dolarów – kluczowy opór czy trampolina?
Bitcoin od kilku dni zmaga się z barierą 120 000 USD. W poniedziałek cena na chwilę przebiła ten poziom, ale została szybko odrzucona. Dziś BTC znów oscyluje wokół 118 800 dolarów.
To klasyczna walka byków z niedźwiedziami. Jednak jeśli BTC faktycznie przebije 120k i utrzyma się powyżej – może to uruchomić nową falę wzrostów.
Edwards nazywa to „pionowym ruchem cenowym”, który może wydarzyć się w bardzo krótkim czasie.
Altcoiny zyskują rozpęd – ETH i XRP w natarciu
Podczas gdy Bitcoin się waha, altcoiny ruszają do boju. Ethereum (ETH) wzrosło w ciągu tygodnia aż o 21%.
Również XRP pokazało siłę – przebiło swój historyczny rekord 3,40 USD.
To może oznaczać, że inwestorzy szukają okazji w innych projektach. A jeśli BTC przebije kluczowy poziom, cały rynek może eksplodować.