Bitcoin wzrośnie do 200 000 USD! Jest jednak warunek – USA musi skupować obligacje
Bitcoin na nowym szczycie jeszcze w tym roku? Taki scenariusz przedstawia Arthur Hayes, były szef BitMEX. Jego prognoza to nie tylko życzeniowe myślenie. Hayes opiera się na konkretnym zjawisku: skupie amerykańskich obligacji przez rząd USA. Według niego to działanie może zalać rynek dolarami i popchnąć Bitcoina aż do poziomu 200 000 dolarów. Czy faktycznie jesteśmy u progu kolejnego rajdu?
Rząd USA skupuje obligacje i… napędza rynek
W swoim najnowszym eseju zatytułowanym „Ski Cut”, Hayes tłumaczy, że amerykański rząd po cichu zaczął skupować stare obligacje. Robi to w dość sprytny sposób. Sprzedaje nowe papiery, a za te środki odkupuje starsze, mniej płynne obligacje.
Choć na pierwszy rzut oka nie ma to nic wspólnego z kryptowalutami, efekty mogą być ogromne. Gdy Departament Skarbu działa jako duży nabywca, ceny obligacji rosną. To przyciąga fundusze hedgingowe, które zarabiają na różnicach kursowych. A to oznacza jedno: na rynku pojawia się więcej kapitału.
Ten kapitał nie trafia do banków ani nie jest oszczędzany. Wręcz przeciwnie – szuka ryzyka i szybkiego zysku. Hayes twierdzi, że część tych pieniędzy trafia bezpośrednio do kryptowalut, w tym oczywiście do Bitcoina.
Bitcoin zyska na fali dodruku?
Hayes uważa, że obecna strategia Departamentu Skarbu to dzieło Scotta Bessenta, aktualnego ministra finansów USA. Co ważne, nie musi on prosić Kongresu o zgodę. Oficjalnie nie zwiększa długu, lecz tylko wymienia obligacje o tej samej wartości.
Dlaczego jednak rząd zdecydował się na taki manewr? Bo – jak pisze Hayes – wydatki publiczne są niekontrolowane. Planowane cięcia budżetowe okazały się fikcją. Zamiast oszczędności na poziomie biliona dolarów rocznie, udało się ograniczyć wydatki tylko o 150 miliardów. A deficyt dalej rośnie.
Według Hayesa, rząd próbuje stymulować gospodarkę bez formalnego dodruku pieniędzy. Efekt? Więcej dolarów trafia do obiegu, a część z nich kończy na rynkach wysokiego ryzyka – takich jak rynek kryptowalut.
Maj może być kluczowy
Hayes przewiduje, że maj 2025 roku może okazać się punktem zwrotnym. 1 maja poznamy najnowsze dane dotyczące długu USA. W połowie miesiąca pojawią się też informacje o wpływach z podatków. Jeśli wyniki będą słabe, to – jego zdaniem – rząd zwiększy skalę „buybacków„.
To z kolei oznaczałoby jeszcze więcej dolarów na rynku. Bitcoin już raz na tym skorzystał – w 2022 roku zyskał prawie sześciokrotnie. Hayes twierdzi, że historia może się powtórzyć.
Jeśli BTC przekroczy 110 000 dolarów, spodziewa się szybkiego wybicia – nawet w okolice 200 000 dolarów. Po tym rajdzie na scenę wkroczą altcoiny. Jednak nie wszystkie przetrwają. Hayes ostrzega: liczyć się będą tylko te projekty, które oferują realną wartość.
Jego rada dla inwestorów? „Ładuj ciężarówkę po dach i kupuj wszystko, co się da.”