Bitcoin traci koronę? Statystyki są jasne. Nowe pokolenie inwestorów wskazuje innych zwycięzców
Do niedawna model w przypadku większości inwestorów wchodzących na rynek krypto był taki sam. Słyszą gdzieś o Bitcoinie, czytają, zagłębiają się w temat i inwestują. Z czasem, wraz z postępem poznawania rynku i rządzących nim prawidłowości, rozszerzają pole swoich zainteresowań. Czy to o altcoiny typu Ethereum, Solana i pozostałe z czołówki kapitalizacji rynkowej, czy o mające w sobie szczyptę kasyna memecoiny. Teraz nie jest już to takie oczywiste. O ile pozycja BTC jest oczywiście niepodważalna, o tyle coraz rzadziej staje się on wyborem numer jeden dla początkujących traderów. Tak przynajmniej wynika z najnowszego sondażu przeprowadzonego przez CoinGecko.
Bitcoin nie dla wszystkich jest już pierwszym wyborem
Uwaga, zaledwie 55% badanych przyznało, że zaczęło od Bitcoina. Aż 37% wybrało altcoiny jako pierwsze aktywa. Dziesięć procent z kolei nigdy nie zdecydowało się na największą z kryptowalut. Wniosek? To dowód na dojrzewanie rynku i fakt, że coraz więcej nowych graczy wchodzi przez boczne drzwi – od razu w DeFi czy memecoinów.
Dlaczego tak się dzieje? Eksperci wskazują kilka powodów. Po pierwsze, niski próg wejścia – memecoiny czy mniejsze projekty kosztują ułamek tego, co Bitcoin. Ktoś woli kupić pięć czy pięćset jednostek niż mikroskopijny ułamek BTC. Po drugie, dynamiczne społeczności, które potrafią rozkręcić emocje szybciej niż jakakolwiek kampania reklamowa. Jak zauważa CEO Kronos Research Hank Huang, dla nowych inwestorów hype jest atrakcyjniejszy niż sztywniackie dyskusje o cyfrowym złocie.
Do tego dochodzi psychologia. Cena Bitcoina przekraczająca sześć cyfr działa jak zimny prysznic. Wielu ma poczucie, że „pociąg już odjechał”, więc szuka tańszych alternatyw.
Dlaczego altcoiny kuszą nowicjuszy?
To jednak nie oznacza, że Bitcoin się kończy. Przeciwnie, w momentach niepewności czy kryzysów to właśnie BTC jest aktywem, do którego portfele wracają. Jonathon Miller z Krakena podkreśla, że choć spekulacyjne trendy przyciągają nowicjuszy do altów, to długoterminowe strategie inwestycyjne zwykle i tak koncentrują się wokół Bitcoina. I to raczej stały trend, którego odwrócenie graniczy z cudem.
W podobnym tonie wypowiada się Qin En Looi, venture investor, który uważa, że z czasem Bitcoin stanie się jeszcze bardziej zakorzenionym benchmarkiem. Dokładnie tak jak złoto czy dolar w tradycyjnych finansach. Według niego inwestorów nieposiadających Bitcoina będzie coraz mniej, bo dostęp do BTC przez banki czy fundusze emerytalne stanie się standardem.
Trend wskazuje na to, że scena krypto się rozszerza, dojrzewa. Bitcoin pozostaje fundamentem, ale już na pewno nie jedynym bohaterem spektaklu. Także w oczach nowych.

