Bitcoin to broń przeciw państwu?! Znany wróg BTC mówi o korupcji i marnowaniu pieniędzy podatników
Peter Schiff znowu to zrobił. Człowiek, który od lat przedstawia się jako największy zwolennik złota i najgłośniejszy krytyk Bitcoina, postanowił podgrzać atmosferę kolejnymi kontrowersyjnymi komentarzami. Tym razem chyba posunął się dalej niż kiedykolwiek wcześniej.
Peter Schiff kontra Bitcoin – najnowszy akt tej niekończącej się wojny
W poście na platformie X Schiff określił Bitcoina jako „zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego”, sugerując, że kryptowaluta jest używana do przekupywania urzędników państwowych. Ale to nie wszystko. Zarzucił również, że zakup Bitcoina to zwyczajne marnowanie pieniędzy, zwłaszcza gdy w grę wchodzą fundusze publiczne. „Ktoś tu chyba szasta pieniędzmi podatników” – można wyczytać między wierszami.
Schiff nie może pogodzić się z rosnącą adopcją Bitcoina przez instytucje finansowe i coraz większą liczbą funduszy ETF opartych na BTC. Dla niego to nie tylko herezja inwestycyjna, ale też problem systemowy. Twierdzi, że Bitcoin odciąga zasoby od sektorów produktywnych, co według niego prowadzi do nieefektywności gospodarczej.
Największa bańka w historii? Ekspert nie odpuszcza
Krytyka Schiffa to nic nowego. Już wcześniej wielokrotnie nazywał Bitcoina „największą bańką w historii”. Robił to, gdy BTC kosztował 10 tys USD, robił to, gdy kosztował 30 tys USD, i robi to nadal, gdy cena przebiła 100 tys USD. Zwykle zależność jest prosta – im wyżej rośnie Bitcoin, tym głośniej krzyczy Schiff.
Tymczasem rzeczywistość nieco rozmija się z jego prognozami. Cena BTC rośnie, instytucje kupują, a ETF-y zyskują aprobatę regulatorów. Wszystko to dzieje się wbrew przewidywaniom Schiffa, co coraz częściej staje się tematem kpin w społeczności kryptowalut. Nate Geraci, znany entuzjasta ETF-ów, skomentował to z ironią, sugerując, że Schiff chyba sam nie może uwierzyć w to, co się dzieje.
Czy Schiff ma rację? A może to jego krytycy wygrywają? Patrząc na liczby – Bitcoin od początku roku notuje wzrosty, a złoto… cóż, nie porywa tłumów. Instytucje, ETF-y i inwestorzy indywidualni głosują portfelami na korzyść BTC.
Poniedziałek na rynku Bitcoina przyniósł natomiast delikatne ochłodzenie. Cena z ponad 100 000 USD spadła do ok. 96 000 USD.