Altseason wreszcie uroczyście otwarty? Te trzy sygnały nie pozostawiają złudzeń
Ostatni tydzień przyniósł coś więcej niż tylko kolejne ATH na Bitcoinie. Choć król kryptowalut przekroczył 121 tysięcy dolarów, jego lekki zjazd w dół otworzył drzwi dla potężnych wzrostów altów. Analityk znany jako PlanD podsumował na X, że na horyzoncie mogą pojawić się trzy mocne sygnały zwiastujące czas na altseason. I wcale nie chodzi tu o typowe „kupuj alty, bo tanio”.
Bitcoin hamuje, alty przyspieszają – zaczyna się altseason?
Pierwszy z tych sygnałów? Korekta. Tak, dobrze czytasz – według PlanD „pullbacki w okolicę 111 000 USD dla BTC i 3 250 USD dla ETH” to idealny scenariusz. Po co? Żeby uruchomić rotację kapitału – czyli moment, kiedy inwestorzy zaczynają wychodzić z Bitcoina i przerzucać środki w altcoiny. Efekt? Spadek dominacji BTC (czyli BTC.D) i wzrost altów.
A skoro już o ETH mowa. Drugi sygnał to właśnie zachowanie pary ETH/BTC. Jeśli Ethereum utrzyma się przy wsparciu, może wzmocnić swój kurs względem BTC. A to – jak twierdzi PlanD – zazwyczaj „tworzy korzystne warunki do wzrostów altów”. Krótko mówiąc: mocne ETH = apetyt inwestorów na ryzyko poza Ekstraklasą.
Bitcoin Dominance się łamie – i to może być klucz
Trzeci sygnał to prawdziwa wisienka na torcie. Chodzi o strukturę techniczną samego wskaźnika dominacji BTC. PlanD zauważył, że „BTC.D przebiło się poniżej swojej linii wsparcia, którą trzymało miesiącami” – co może zwiastować fundamentalną zmianę trendu. Kluczowy poziom? 63,40%. Jeśli dominacja Bitcoina nie zdoła odbić od tego punktu i zacznie spadać – to, zdaniem eksperta, będzie najbardziej oczywisty znak, że altseason właśnie się rozpoczął.
W takim układzie warto śledzić nie tylko topowe alty. Też tokeny z obszarów RWA, AI i gamingu. To tam – według PlanD – może się pojawić największy ruch. Bo altseason to nie tylko Cardano i Solana. To też nowe sektory, które przyciągają świeży kapitał.
Na koniec – choć Fear & Greed Index wynosi obecnie 69, a Altseason Index stoi na poziomie 42 – rynek wyraźnie nabiera tempa. A jeśli prognozy się sprawdzą, kolejna fala FOMO może być bliżej, niż się wydaje.
