Alphracta: 'Bitcoin powtarza 4-letni cykl’. Kryptowaluty czeka nieuchronna bessa?

Alphracta: 'Bitcoin powtarza 4-letni cykl’. Kryptowaluty czeka nieuchronna bessa?

Na rynku Bitcoina wraca to samo pytanie, które co 4 lata. Czy to już koniec cyklu, czy tylko kolejny moment zwątpienia, który historia później wyśmieje? Odpowiedź, jak zwykle, nie jest zerojedynkowa. Ale przyjrzymy się temu, czy historia znowu się rymuje.

Czy czteroletni cykl Bitcoina wciąż działa?

Od miesięcy trwa dyskusja, czy klasyczny czteroletni cykl Bitcoina w ogóle jeszcze istnieje. Krytycy twierdzą, że globalna płynność, ETF-y, instytucje i makroekonomia „zabiły” tę strukturę. Problem w tym, że podobne tezy słyszeliśmy już w 2013, 2017 i 2021 roku. Za każdym razem rynek miał „być inny”. I za każdym razem okazywał się zaskakująco podobny.

Jednym z narzędzi, które pozwala odsiać narracje od faktów, jest tzw. fraktal powtarzalności cyklu. To wykres, który od 2015 roku niemal bezbłędnie wskazywał historyczne szczyty i dołki Bitcoina, z marginesem błędu liczonym w dniach, nie w tygodniach czy miesiącach.

Ostatni lokalny szczyt wypadł 6 października. Model sugerował okno czasowe nieco późniejsze, między 12 a 16 października. Czy to oznacza, że fraktal zawiódł? Niekoniecznie. W czteroletnim horyzoncie kilka dni różnicy to wręcz ogromna precyzja. Jeśli cykl miałby się powtórzyć, a 126 tys. USD być szcycztem, w październiku 2026 cena może spaść do ok. 45 tys. USD.

Źródło: Alphractal

Modele techniczne vs emocje

Jeszcze ciekawszy jest autorski model oparty na przecięciach średnich kroczących, tzw. Max Intersect SMA. Brzmi technicznie, ale efekt jest wręcz niepokojący: model trafiał w dzień każdego historycznego ATH Bitcoina co do daty. Bez wyjątku. Pytanie, które dziś zadaje sobie wielu analityków, brzmi: czy właśnie teraz miałby się pomylić po raz pierwszy?

Historia podpowiada ostrożność w ferowaniu wyroków. We wrześniu 2021 roku rynek przeżywał bolesne delewarowanie. Altcoiny miały już swoje szczyty, nastroje się psuły, a narracja „to już koniec” dominowała w mediach. Dwa miesiące później Bitcoin ustanowił nowe ATH 10 listopada. Rynek lubi mylić większość, zwłaszcza wtedy, gdy konsensus wydaje się logiczny.

Sygnały on-chain przez ostatnie trzy lata wielokrotnie prowadziły inwestorów za rękę, wskazując atrakcyjne momenty zakupowe. Ostatni sygnał był sprzedażowy, ale to nic nowego. W 2021 roku podobne sygnały pojawiały się z kilkutygodniowym opóźnieniem. Rynek nie reaguje na emocje rodem z X czy Bloomberga, tylko na przepływy kapitału.

Likwidacje, dominacja BTC i spojrzenie w przyszłość

Ostatnia fala likwidacji, choć bolesna dla lewarowanych graczy, paradoksalnie wygląda jak potwierdzenie, że cykle nadal obowiązują. Kilka faktów trudno zignorować. Po pierwsze, nie było jeszcze masowej euforii. Po drugie, część wskaźników wciąż dopuszcza możliwość nowego ATH. Wreszcie, trzecie, całkowita kapitalizacja rynku kryptowalut nadal nie dorównuje nawet kapitalizacji Nvidii, co brutalnie przypomina, jak niewielki to rynek.

Wskaźniki górników, opłaty w sieci BTC i presja transakcyjna pozostają zaskakująco niskie. Obecna struktura ryzyka coraz bardziej przypomina końcówkę 2021 roku, moment, w którym stosunek zysku do ryzyka przestał być atrakcyjny dla dużych graczy. To nie oznacza natychmiastowej bessy, ale raczej fazę selektywności i cierpliwości.

Czy rynek miałby zakończyć cykl i wejść w długą bessę tylko dlatego, że doszło do jednej dużej likwidacji? Historia podpowiada coś zupełnie innego. Największe likwidacje bardzo często wyznaczały lokalne dołki, nie początki wieloletnich spadków.

Rosnąca dominacja Bitcoina sugeruje, że kapitał wraca do „bezpieczniejszego” aktywa w obrębie rynku krypto. To zazwyczaj znak, że cykl jeszcze nie powiedział ostatniego słowa. Być może mówimy już nie o miesiącach, a o tygodniach. Ale nawet taki scenariusz wciąż mieści się w historycznym schemacie.

Patrząc dalej, fraktal cykliczny wskazuje potencjalny dołek kolejnego cyklu w okolicach początku października 2026 roku. Najbardziej sprzyjające okno akumulacyjne mogłoby przypaść między 6 a 16 października, przy cenach w przedziale 41 500 do 45 000 dolarów. Nie jest to prognoza ani obietnica. To raczej rym historii niż jej kopia.

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
Kryptowaluty bezpiecznie kupisz lub sprzedasz w sieci kantorów i bitomatów FlyingAtom