Miniony rok można, a nawet trzeba, nazwać rokiem ETF. W końcu zaczęliśmy od mocnego uderzenia i uruchomienia funduszów na Bitcoin. Potem – dość nieoczekiwanie i bardzo szybko – do gry wkroczyło Ethereum. Ale to nie koniec. Tak przynajmniej przewiduje Monica Long, prezes Ripple. Nie od dziś wiadomo, że kolejne altcoiny, w tym XRP, stoją w kolejce po swoje ETF-y. Które kryptowaluty jej zdaniem mogą doczekać się tego już w 2025 roku?
Ripple wskazuje na boom ETF-ów w 2025: Czy XRP dołączy do gry? „Jest pierwszy w kolejce”
Pani prezes w rozmowie z Bloomberg Crypto, wyraziła przekonanie, że w najbliższym czasie „różne spot ETF-y” otrzymają zielone światło od amerykańskiej Komisji Papierów Wartościowych i Giełd (SEC). Dodajmy: uwolnionej od panowania Gary’ego Genslera, który – delikatnie mówiąc – nie jest przyjacielem środowiska krypto.
Według Long, altcoin Ripple’a – XRP – może być kolejnym aktywem, które trafi na listę zatwierdzonych w USA ETF-ów. Jak dotąd, takie firmy jak Bitwise Asset Management, 21Shares, Canary Capital i WisdomTree złożyły dokumenty rejestracyjne w SEC, licząc na ich rychłe zatwierdzenie. Ripple i inni mogą liczyć na przyspieszenie całego procesu, w porównaniu z BTC i ETH. Takie przesłanki pojawiają się w obiegu dzięki zmianom w administracji, które nastąpią po objęciu prezydentury przez Donalda Trumpa i planowanej wymianie kierownictwa SEC.
Styczniowe zatwierdzenie pierwszych spot ETF-ów na Bitcoin przyniosło miliardowe wpływy i było strzałem w dziesiątkę. Ethereum natomiast dołączyło do wyścigu w lipcu. Ripple liczy na podobny sukces na swoim podwórku.
„Stablecoiny mogą być warte trzy biliony dolarów”
Prezes Ripple przewiduje również gwałtowny rozwój stablecoinów. Long podkreśla, że ich obecna kapitalizacja rynkowa wynosi ponad 150 miliardów dolarów. Prognozy z kolei wskazują na możliwość osiągnięcia nawet przeszło ponad 3 bilionów dolarów w ciągu kilku lat. Prezes Ripple widzi w tym ogromny potencjał do rozwoju całego sektora.
Czy XRP rzeczywiście jest pierwszy w kolejce i doczeka się swoich ETF-ów? Wiele wskazuje na to, że to właśnie oni mogą być pierwsi w kolejce, ale na dziś nic nie jest przesądzone. Nowy sternik SEC – chociaż będzie pro-kryptowalutowy – będzie musiał się wykazać. To nie będzie bułka z masłem, bo presja i nacisk ze strony środowiska, wymuszający wręcz przyjazne spojrzenie, jest przepotężny.