GPT-5 miażdży konkurencję. „Największy skok w historii AI” już dostępny! Co ma nowy ChatGPT?
Doczekaliśmy się. Po wielu miesiącach przygotowań OpenAI odpaliło właśnie swojego nowego potwora – GPT-5. I według firmy to nie jest tylko kosmetyczny upgrade, a największy skok jakościowy w historii ich modeli. Mówimy o systemie, który ma ogarniać wszystko. Od pisania po kodowanie, od medycyny po analizę obrazów. I robić to na poziomie eksperta. Jakie konkretnie korzyści daje nowy ChatGPT?
GPT-5 wjeżdża na salony. OpenAI pokazuje najmocniejszy model w historii
GPT-5 to „model zintegrowany” – czyli nie musisz już sam wybierać, czy chcesz szybką odpowiedź, czy głębokie myślenie. System sam decyduje, czy wystarczy ekspresowe rozwiązanie, czy trzeba włączyć tryb „thinking” i przetrawić temat jak pilny uczeń na egzaminie. Ma też wbudowany router, który uczy się na bieżąco – patrzy, jakie modele wybierają użytkownicy, co się sprawdza, a co nie, i sam dostosowuje decyzje.
Plus, gdy dojdziesz do limitu, wchodzi wersja mini – szybsza, lżejsza, ale wciąż całkiem niezła. OpenAI zapowiada, że docelowo wszystko ma działać w jednym, uniwersalnym modelu.
W programowaniu GPT-5 podobno robi cuda. Od projektowania responsywnych stron, po debugowanie dużych repozytoriów. Ma lepsze wyczucie estetyki, bawi się przestrzenią, typografią i potrafi zrobić działającą, ładną aplikację z jednego prompta. W pisaniu jest bardziej „ludzki”. Potrafi utrzymać rytm, bawić się formą, a przy tym trzymać się struktury. W codziennych zadaniach takich jak raporty, maile, notatki ma być mniej sztuczny, mniej „AI-owy”. To chyba główna zaleta nowego modelu. Uczłowieczenie.
Jeśli chodzi o zdrowie i medycynę, to najlepszy model w historii firmy. Na benchmarku HealthBench wygrywa ze wszystkimi poprzednikami. Lepiej zadaje pytania, wychwytuje potencjalne problemy i potrafi dopasować poziom odpowiedzi do wiedzy użytkownika. Ale OpenAI podkreśla jak mantrę: to nie lekarz, tylko partner do rozmowy przed wizytą u specjalisty.
Mniej bzdur, mniej podlizywania się
Ile razy natchnęliście się na to, że ChatGPT wypisywał totalne dyrdymały, jeśli nie wiedział, o co chodzi? Albo był podatny na sugestie i przytakiwał nawet na Twoje najgorsze pomysły? GPT-5 ma o 45% mniej halucynacji niż GPT-4o, a w trybie „thinking” nawet 80% mniej niż o3. Lepiej rozpoznaje, kiedy czegoś nie da się zrobić, i mówi o tym wprost. OpenAI walczy też z nadmiernym podlizywaniem się użytkownikowi. Podobno udało się to ograniczyć o połowę.
GPT-5 jest już domyślnym modelem w ChatGPT. Użytkownicy darmowi dostaną go w najbliższych dniach, ale z limitami. Plus ma większe limity, a Pro – nielimitowany dostęp i wersję GPT-5 Pro, która myśli dłużej i rozwiązuje najtrudniejsze problemy.
Wygląda na to, że OpenAI wchodzi w nową ligę, a GPT-5 może być pierwszym modelem, który faktycznie połączy szybkość, głębokie myślenie i użyteczność w codziennym życiu. Brzmi dobrze. Zobaczymy, jak sprawdzi się w praktyce. I pytanie – czy to już sufit możliwości LLM-ów, czy jeszcze czymś nas zaskoczą?
