Strażak i pielęgniarka wyprowadzili się do Stuttgartu, żeby założyć rodzinę. „Nie stać nas na życie w Warszawie”
Na popularnym, polskim forum internetowym Wykop.pl, użytkownik o pseudonimie Kam_sekwaw, w prostych, ale poruszających słowach opowiedział swoją historię emigracji z Warszawy do niemieckiego Stuttgartu, mieasta gdzie siedziby mają tacy giganci jak Mercedes-Benz czy Porsche. Jego relacja, która szybko zyskała na popularności, jest traktowana przez użytkowników platformy jako swoiste zwierciadło zmagań polskich rodzin z rosnącymi kosztami życia, które eksplodowały po pandemii COVID-19 w 2020 r.
Polska rodzina emigruje do Stuttgartu z powodu inflacji
Kam_sekwaw to, jeśli wierzyć jego słowom, zawodowy strażak, który poza swoją służbą w Polsce dorabiał jako kierowca autobusu miejskiego. Jego żona pracowała z kolei jako pielęgniarka w warszawskim szpitalu. „Mnie jako zawodowego strażaka i kierowcę autobusu miejskiego (około 60 godzin miesięcznie) oraz moją żonę pielęgniarkę w szpitalu na Lindleya nie było stać na życie w Warszawie” – pisze użytkownik. Dla wielu młodych rodzin w Polsce marzenie o własnym mieszkaniu w dużym mieście staje się coraz bardziej nieosiągalne z powodu gigantycznej presji kosztowej, a dla autora i jego żony perspektywa kupna mieszkania oznaczała życie na granicy wytrzymałości finansowej. „W perspektywie mieliśmy kupno mieszkania 50m2 na obrzeżach, za który rata z opłatami wynosiłaby około 5500-6000 zł miesięcznie”.
Sytuacja zmusiła rodzinę do podjęcia trudnej decyzji o emigracji. Wybór padł na Stuttgart, jedno z najbogatszych miast w Niemczech, gdzie, jak opisuje Kam_sekwaw, życie okazało się o wiele bardziej komfortowe. „W Niemczech za pracę jako kierowca autobusu oraz mojej żony też jako pielęgniarka jesteśmy w stanie wynająć 110-metrowy dom za 1700 euro z opłatami”. Kontrast pomiędzy realiami życia w Warszawie a tym, co zaoferował im Stuttgart, był ogromny.
Autor dodaje, że po sześciu miesiącach pracy udało mu się zaoszczędzić wystarczająco, aby kupić 5-letniego Volkswagena Golfa w najwyższej wersji. „Obecnie staramy się o dziecko, a planujemy mieć docelowo trójkę lub czwórkę”, dodaje, podkreślając, że mają ku temu odpowiednie warunki w nowym domu i że o takie rzeczy jak przedszkole „nie będą musieli się martwić”.
Warszawa: zarobki są niższe, ale za to jest drogo
W dalszej części relacji użytkownik porównuje ceny nieruchomości oraz zarobki w Warszawie i Stuttgarcie, nie szczędząc gorzkich słów naszej polskiej rzeczywistości. Jak zauważa, „(…) średnia cena za m2 w Stuttgarcie to około 4900 euro (około 21000 zł). W mieście, w którym siedziby mają takie spółki jak Mercedes-Benz, Porsche, Bosch. Gdzie średnia pensja to 4300 euro. ( ͡° ͜ʖ ͡°)”. To cena za metr zbliżona do aktualnej sytuacji w Warszawie, gdzie oficjalne szacunki mówią o ponad szesnastu tysiącach złotych, a bliżej centrum stolicy trzeba się liczyć z rachunkiem zaczynającym się od 20 tys. za metr kwadratowy.
„W Polsce na takie życie się nie kwalifikowaliśmy, czekała nas jedynie codzienna walka, życie w smrodzie, korkach. Patrzenie jak zwykłe życie jest niedostępne, jeśli nie urodziło się w bogatej rodzinie”. Jego słowa, jak się okazało po licznych polubieniach, rezonują z ogromną liczbą użytkowników portalu.
Komentarze innych użytkowników forum pokazują, że temat ten budzi wiele emocji. Niektórzy krytykują jego decyzję, sugerując, że wyjazd do Niemiec to „ucieczka”, podczas gdy inni w pełni rozumieją i wspierają wybór autora postu. On sam podkreśla, że w Polsce czuł się jak „obywatel czwartej kategorii”, który nie miał szans na godne życie bez wsparcia finansowego ze strony rodziny.
Czy rzeczywiście prawdziwe jest już stwierdzenie, że w Polsce „zarobki są niższe, ale za to jest drogo”?