Zyski pierwotny jednego z największych polskich deweloperów, Atal S.A. w IV kwartale 2024 spadły o 72% rok do roku. Przychody także tąpnęły, o prawie 57%. Częściowo to efekt astronomicznych wyników za IV kwartał 2023 (szczyt programu Bezpieczny Kredyt 2%). Grupa ma strategię przejścia przez trudny 2025 rok 'suchą nogą’. Jak chce to zrobić?
Giełda i spowolnienie kontra Atal
Atal twierdzi, że zamierza zbudować olbrzymią ofertę na oczekiwaną w spółce eksplozję popytu w latach 2026 – 2027. Złośliwi mogliby powiedzieć, że mydli w ten sposób oczy giełdowym inwestorom. Sprzedaż nieruchomości w Polsce spowalnia, a jakakolwiek obniżka stóp procentowych w tym roku wydaje się mało prawdopodobna. Co więcej, nawet jedna czy dwie obniżki dosłownie kosmetycznie poprawią dostępność kredytów.
Tymczasem Atal jako spółka giełdowa wyceniania jest obecnie na prawie 2,3 miliarda złotych. W roku 2025 spółka chce sprzedać 2500 mieszkań, przy marży netto na poziomie 21% – zatem wyższej o ok. 1 p.p r/r. Biorąc pod uwagę trudne okoliczności rynkowe i brak rządowego programu adresowanego dla deweloperów… Możemy subiektywnie uznać te założenia za optymistyczne.
Rynek optymistycznie spogląda w kierunku Atal, przede wszystkim z uwagi na strategię dywidendową i dyscyplinę kosztową. Oraz wysoki poziom zarządzania firmą, ukierunkowany na zwiększanie wartości dla akcjonariuszy. Nie znaczy to jednak, że spółka jest 'obojętna’ na cykliczne zmiany rynku nieruchomości. Wygląda na to, że szczyt cyklu przypadł na ostatni kwartał 2023 roku.
Są jednak jasne punkty. Atal może pochwalić się niskimi zapasami niesprzedanych lokali. Te na koniec 2024 roku wyniosły 360 mieszkań. Dziś są mniejsze. Nie wszyscy deweloperzy radzili sobie równie dobrze, w ostatnich, trudnych kwartałach. Stopa dywidendy spółki oscyluje wokół 10%.
Optymistyczna przyszłość?
W całym 2024 roku Atal przekazał 2460 lokali mieszkalnych i usługowych, księgując prawie 1,5 miliarda złotych przychodów. Dla porównania, w roku 2023 było to 2833 lokali. Zysk netto wyniósł nieco ponad 295,4 mln zł, a brutto spadł do 386 mln zł wobec prawie 449 mln zł w 2023 r. W ubiegłym roku marża netto wyniosła niemal 20%.
Czy firmie uda się poprawić ją w roku 2025? Na koniec 2024 roku Atla posiadał 'ponad 105 aktywnych umów rezerwacyjnych’. Wydaje się, że to niewielka liczba w porównaniu do skali oddanych mieszkań w poprzednich latach.
Prezes Atalu, Zbigniew Juroszek twierdzi, ze firma oczekuje 'stabilnej’ sprzedaży. Wskazał, że konsument czekał będzie na zmiany w polityce kredytowej i obniżek stóp. Jednak dziś z całą pewnością możemy stwierdzić, że ani jedne (programu rządowego brak), ani drugie nie wydaje się prawdopodobne.
Wystarczy posłuchać komentarzy z NBP. Firmie nie będą służyć też nowe regulacje, które sprawią, że koszty budów wzrosną. Odnośnie cen mieszkań – prezes przekazał, że nie oczekuje istotnych zmian w tym roku, w żadną ze stron. W 2024 roku Atal rozpoczął 24 projekty deweloperskie, suma lokali we wszystkich wyniosła 4739.
Na co czeka Atal?
Atal chce zwiększyć udziały w rynku i zbudować ofertę na lata 2026 – 2027. Oczywiście, budowa takiej oferty może działać jak obosieczny miecz. Ponieważ jeśli popyt nie nadejdzie… Może pojawić się problem. Prezes Juroszek twierdzi, że popyt na nieruchomości w Polsce jest stabilnie wysoki od dawna… Ale teraz 'pozornie spadł’ przez drogi kredyt.
Takie założenie implikuje, że sporo klientów czeka na 'tańszy pieniądz’. ATAL twierdzi, że obniżki stóp uczynią kredyt atrakcyjny w latach 2026 – 2027. Jak dotąd jednak wg. prezesa sprzedaż przebiega dość słabo, z możliwą poprawą wyników w dalszej części roku. Akcje firmy wchodzą w skład indeksu sWIG80.