Nieruchomości w Polsce runą w przepaść? 'Spekulanci już liczą straty’. Co z rynkiem?

Sytuacja na polskim rynku nieruchomości robi się coraz trudniejsza. Zwłaszcza dla spekulujących cenami, którzy masowo nabywali lokale w szczycie cyklu tj. w 2022 i 2023 roku. Od tego czasu sprzedaż spowalnia, a o zdecydowanego klienta bardzo trudno. Dlaczego? Rozjechały się oczekiwania sprzedających z oczekiwaniami kupujących, a jak wiadomo – na zaciągającym hamulec rynku to kupujący dyktują ceny. Co się dzieje i czy rynek runie?

Ceny spadają… Ale o tym się nie mówi?

Tajemnicą poliszynela jest, że ceny transakcyjne nieruchomości znacznie różnią się od ofertowych. Jak bardzo? To zależy od lokalizacji, ale szukając informacji na ten temat, widzimy, że najszybciej sprzedają się tańsze mieszkania i domy. Należące do właścicieli, którym naprawdę zależy na sprzedaży, lub takich, którzy przyjmują realistyczne podejście.

Wystawienie nieruchomości w cenie zachęcającej do kontaktu i niewielka negocjacja po nim- taka strategia przynosi dziś prawdopodobnie nieporównywalnie lepsze rezultaty, od wrzucenia 'ceny zaporowej’ i gry na emocjach. Jednak na taki ruch decyduje się tylko ułamek wystawcow ogłoszeń. Klientów frustruje chciwość i oderwanie od rzeczywistości tych, którzy oferują za drogie nieruchomości na sprzedaż.

Co prawda wynagrodzenia i sytuacja finansowa Polaków w ujęciu nominalnym poprawiły się, a wzrost płac jest wciąż imponujący. Jednak biorąc pod uwagę rynkowe realia i różnicę między cenami transakcyjnymi, a ofertowymi (a tam może być nawet 'dwucyfrowa’) – nieruchomości od ponad 1,5 roku nie sprawdzają się jako 'zabezpieczenie przed inflacją’.

Ulga (nie) prędko?

Czy będzie ulga i chciwi w końcu sprzedadzą? Nieprędko. Polsce szkodzi demografia, niepewność geopolityczna. Oraz strukturalne wyzwania Unii Europejskiej, głównie Niemiec. Wszystko to, przy utrzymującej się niepewności sektora biznesowego i rekordowo drogim kredycie… Na którego poprawę dostępności się nie zanosi. Powód? Inflacja niemal dwukrotnie przekracza cel inflacyjny.

Zatem wszystko to prowadzi nas do wniosku, że rynek nieruchomości utknął w kleszczach, z których ceny wybić się mogą raczej w kierunku 'na południe’. W tle mamy rekordową podaż na rynku wtórnym, wysokie wysycenie rynku i historyczną liczbę lokali, które dopiero zostaną oddane przez deweloperów. W najbliższych kwartałach.

Polska będzie stać pustostanami? Przez jakiś czas to niewykluczone i naturalne dla każdego cyklu. Jak długo? Dopóki kupujący nie uznają, że ceny stały się przystępne, kredyt staniał, a właściciele posesji 'zeszli na ziemię’. W Łodzi widzieliśmy już przedsmak tego, co czekać może cały kraj. Czy sprawdzi się przysłowie 'Chciwy dwa razy traci?’. Jeśli tak – wystawiający dziś nieruchomości w zaporowych cenach mogą być za rok zmuszeni sprzedawać 'na wyścigi’ gdy na rynku pojawi się tąpnięcie. Także program Pierwsze Klucze stoi pod dużym znakiem zapytania.

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.