Jest zastój. Przyglądamy się sytuacji na rynku nieruchomości
Niepewna sytuacja na rynku mieszkaniowym sprawiła, że w II kwartale bieżącego roku potencjalni kupujący, zniechęceni huśtawką nastrojów w branży nieruchomości, dużo rzadziej przeglądali oferty sprzedaży.
Z jednej strony ceny nieruchomości mieszkalnych zaczęły spadać, z drugiej kredytobiorcy zostali bez wsparcia obiecywanego programu „Kredyt na Start”.
Spory spadek zainteresowania
Z danych opracowanych przez portal Nieruchomosci-online.pl, od kwietnia do czerwca 2024 zainteresowanie mieszkaniami spadło o 25 proc. w porównaniu do poprzedniego kwartału. Z miesiąca na miesiąc maleje również liczba kontaktów nawiązywanych przez kupujących ze sprzedającymi.
Wyniki najnowszego badania ankietowego jednoznacznie pokazują, że choć nie można mówić o załamaniu popytu, popularność mieszkań dwupokojowych spadła z kwartału na kwartał aż o 50 proc., a kawalerek – o 32 proc. Głównymi przyczynami takiego stanu rzeczy są w dalszym ciągu wysokie koszty kredytów, a także niepewność Polaków co do rządowego programem dopłat. Efekt tego jest taki, że wielu potencjalnych kupców odkłada zakup mieszkania, na które nie mogą sobie pozwolić bez kredytu.
Ostatnie lata przyzwyczaiły nas do niedoboru mieszkań. Dziś sytuacja na rynku powoli się zmienia. Oferta lokali na sprzedaż stopniowo rośnie, zarówno w sektorze nowych mieszkań, jak i tych z rynku wtórnego. Dodatkowo rentowność najmu spada, co skłania niektórych właścicieli do sprzedaży nieruchomości wcześniej przeznaczonych na wynajem. W rezultacie sprzedający muszą dłużej czekać na finalizację transakcji, co często zmusza ich do obniżania ceny ofertowej. Czerwcowa analiza nastrojów w branży pokazała, że prawie połowa pośredników zauważyła wydłużenie czasu sprzedaży kawalerek, a w przypadku większych lokali zjawisko to dostrzegło aż 69 proc. agentów.
Drożej nie będzie?
Na szczęście na rynku wtórnym w wielu miastach ceny nieruchomości nie tylko przestały rosnąć, ale widać także pierwsze niewielkie spadki. Między innymi cena za metr kwadratowy kawalerki w Warszawie, Krakowie czy Kielcach pozostała niezmienna. Wzrosty cen w tym segmencie wynosiły zazwyczaj 1-2 proc. Podobna sytuacja miała miejsce w przypadku mieszkań dwupokojowych – w Warszawie, Wrocławiu, Krakowie i Lublinie ceny utrzymały się na stałym poziomie. Wzrosty odnotowano w mniejszej liczbie miast niż w pierwszym kwartale roku, a ich zakres wynosił 3-6 proc.
Co ciekawe, agenci biorący udział w badaniu zauważają, że sprzedający są teraz bardziej elastyczni i skłonni do negocjacji cen. W niektórych regionach kupującym udaje się wynegocjować nawet 5-6 proc. z ceny ofertowej. Świadczy to o tym, że właściciele zdają sobie sprawę z większej podaży mieszkań na sprzedaż i trudności w znalezieniu kupca. Aby przyciągnąć nabywców i szybciej sfinalizować transakcję, oferują bardziej atrakcyjne ceny.