Chęnych na zakup mieszkania w Polsce jest więcej, ale lokali wciąż jest zbyt mało. Dlaczego?
Mieszkania dla wielu osób wciąż pozostają w sferze marzeń. Tymczasem z najnowszych danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że w czerwcu 2023 r. deweloperzy rozpoczęli budowę niespełna 8,9 tys. lokali mieszkalnych. To prawie o połowę mniej niż przed rokiem.
Z analizy przeprowadzonej przez ekspertów firmy HREIT wynika, że kupujący wrócili do biur sprzedaży jeszcze zimą, natomiast w lipcu br. nastąpił gwałtowny wzrost popytu, który był spowodowany przede wszystkim uruchomieniem rządowego programu „Bezpieczny Kredyt 2 proc.”.
Mieszkania są, ale to kropla w morzu potrzeb
O ile czerwiec ubiegłego roku był najlepszym szóstym miesiącem pod względem sprzedaży w historii polskiego mieszkalnictwa, to nie zmienia to faktu, że sytuacja w branży nie jest najlepsza. „Gdybyśmy bowiem szukali czerwca, w którym liczba rozpoczynanych przez deweloperów inwestycji była mniejsza niż w najnowszej publikacji GUS, to musielibyśmy się cofnąć aż do 2015 roku” – czytamy w dokumencie.
Analitycy rynku nieruchomości uważają, że w najbliższych miesiącach chętnych na zakup własnego „M” będzie coraz więcej. Tym bardziej, że jeszcze w 2023 r. możemy mieć do czynienia z cięciem stóp procentowych.
Sęk w tym, że o ile deweloperzy uruchamiają kolejne inwestycje, to na zakończenie prac budowlanych i odbiór mieszkania czeka się bardzo długo. „Doświadczenie z pierwszego roku epidemii sugeruje, że od momentu ożywienia po stronie kupujących do poprawy w sferze rozpoczynanych inwestycji trzeba czekać 1-2 kwartały” – czytamy w raporcie. „Dziś na siedmiu największych rynkach deweloperzy mają około 40 tys. mieszkań dostępnych na sprzedaż (…). Przy obecnym poziomie sprzedaży liczba ta powinna być lekko licząc o połowę większa” – dodano.
Zobacz też: Linie lotnicze w tym kraju akceptują już płatności w CBDC
Zawirowania na rynku wtórnym
Nie jest żadną tajemnicą, że to, co dzieje się na rynku pierwotnym, ma wpływ na sytuację na rynku wtórnym. Mieszkań „z drugiej ręki” jest w ostatnich miesiącach zdecydowanie mniej niż przed kilkoma laty. „Nie mamy tu póki co do czynienia z jakimiś rewolucyjnymi zmianami, ale od wczesnej wiosny, gdy na sprzedaż było około 150 tysięcy mieszkań używanych, do początku lipca liczba ta spadła o prawie 10 tysięcy jednostek, a takiej zmiany nie można już bagatelizować” – czytamy w analizie przygotowanej przez HREIT.
Może Cię zainteresować: