Cena powala. Oto najdroższy lokal w historii rynku nieruchomości

Jedna z najbardziej prestiżowych marek na świecie wyłożyła astronomiczną kwotę 230 tysięcy euro za metr kwadratowy, aby zyskać prestiżowy adres na mapie nieruchomości – w samym sercu Paryża.

Wiadomo już, że w lokalu o powierzchni 1300 metrów kwadratowych pod numerem 17 przy niezwykle eleganckiej ulicy Rue de Sèvres na Lewym Brzegu pojawi się Hermès – luksusowy francuski dom mody, założony przez Thierry’ego Hermèsa w 1837 roku. W sumie nieruchomość została sprzedana za skromną sumę 300 milionów euro. Zakup ten raczej nie zagrozi przyszłości marki, która w 2023 r. odnotowała sprzedaż na poziomie 13,4 mld euro, co stanowi wzrost o 21 proc.

Imponująca historia nieruchomości

Kupując miejsce na kolejny butik, Hermès nie tylko nabył prestiżowy adres, ale stał się właścicielem kawałka paryskiej historii. Lokal znajduje się bowiem dokładnie naprzeciwko prestiżowego Hôtel Lutetia, jedynego luksusowego hotelu na Lewym Brzegu. Dziś oba miejsca dzieli jedynie zamożna klientela. Jednak ich historia jest ze sobą ściśle powiązana. Otóż zbudowana w 1935 r. 17 rue de Sèvres od dawna znana była jako „basen Lutetia”, ponieważ służyła jako prywatny basen dla zamożnych gości hotelu. Zajęty przez Gestapo podczas okupacji Paryża, a następnie na krótko przekształcony w centrum recepcyjne dla ocalałych z nazistowskich obozów koncentracyjnych podczas wyzwolenia budynek nie uniknął zniszczeń podczas wojny. Po raz kolejny został wykorzystany jako publiczny basen, po czym w 1970 roku raz na zawsze zmienił swoje przeznaczenie. Jego wysokie sufity i lokalizacja przyciągnęły prestiżowe marki – kolejno mieściły się w nim magazyn odzieży marki Dorothée Bis, a następnie dwa sklepy: Mosaïque i Maiso.

Paryż – Piscine Lutetia / Boutique Hermès (źródło: Fred Romero/Flickr)

Tak naprawdę fala nostalgii ogarnęła paryskie władze w połowie XXI wieku. W 2005 roku burmistrz 6. dzielnicy wpadł na pomysł ponownego otwarcia starego basenu. Uznany za zbyt kosztowny, projekt został ostatecznie odrzucony przez paryski ratusz. Nawiasem mówiąc, burmistrz Paryża, Bertrand Delanoë, mieszkał wówczas w tym samym budynku przy 17 rue de Sèvres. Dziwny zbieg okoliczności. Ostatecznie biznesmen Sylvain Fargeon kupił budynek, a dwa zajmujące go sklepy zostały poproszone o przeniesienie. Celem było połączenie dwóch przestrzeni w jedną, aby można je było wynająć większemu klientowi. Nie trzeba było długo czekać, aż gruba ryba złapie przynętę: w 2010 roku Hermès, oczarowany przestrzenią, podpisał umowę najmu. Jednocześnie przywrócił budynkom ich dawną świetność.

Klasa i szyk

W butiku Hermès nadal znajduje się wspaniały basen w stylu Art Deco, bez wody, otoczony wysokimi kolumnami, które wznoszą się na szklany dach. Po prawie 15 latach wynajmowania lokalu, Hermès w końcu odkupił go od tego samego właściciela. Chociaż transakcja ta wywołała poruszenie, jest ona zgodna z obecnym trendem. Od 2022 roku największe luksusowe marki toczą bezlitosną walkę o najlepsze adresy w stolicy. LVMH, Kering, Chanel, Hermès… I tak, jedna po drugiej, luksusowe marki przejmują wszystkie prestiżowe budynki na paryskim rynku.

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.