Z ostatniej chwili: Świetne dane PMI z USA. Euforia na Wall Street. Hossa wraca do Ameryki?
Inwestorzy masowo kupują dziś amerykańskie akcje, z euforią przyjmują wstępne dane PMI z USA za marzec. Powód? Dane dają rynkom potrzebną ulgę – Stany Zjednoczone (na razie) nie wyglądają na pogrążające się w recesji. Przynajmniej wskaźnik sektora usług tego nie zdradza. Jednak nie wszystkie elementy raportu były optymistyczne.
Według wstępnego raportu S&P PMI za marzec inflacja kosztów w USA gwałtownie przyspieszyła. Zwłaszcza w sektorze przemysłowym. Eksperci wskazują, że głównym czynnikiem wzrostu cen są zmiany w polityce celnej. Jednocześnie wysoka konkurencja ograniczyła możliwość przeniesienia tych kosztów na klientów. Wskaźnik kosztów produkcji wspiął się na 2-letnie maksima.
Wyniki wstępnych wskaźników S&P PMI dla USA
- S&P Composite PMI (wstępny, za marzec): 53,5 (prognoza: 50,9, poprzednio: 51,6)
- S&P Manufacturing PMI: 49,8 (prognoza: 51,7, poprzednio: 52,7)
- S&P Services PMI: 54,3 (prognoza: 51, poprzednio: 51,0)
Mocny odczyt zrównoważył rynkom słabość sektora przemysłowo-produkcyjnego. W efekcie raport nie został zinterpretowany 'recesyjnie’, choć przemysł spadł poniżej granicy 50 punktów, 'oddzielającej’ ekspansję od spowolnienia.

Komponent cen
Presja kosztowa w gospodarce nasiliła się w marcu. Wzrost kosztów produkcji i usług osiągnął najszybsze tempo od 23 miesięcy. Przy tym szczególnie dotknięty był sektor przemysłowy, gdzie inflacja kosztów osiągnęła najwyższy poziom od 31 miesięcy. W sektorze usług tempo wzrostu kosztów również przyspieszyło, osiągając 18-miesięczne maksimum.
Główną przyczyną wzrostu kosztów były cła, ale firmy szeroko zgłaszały także rosnące koszty zatrudnienia. Wyższe koszty przełożyły się na gwałtowny wzrost cen sprzedaży w przemyśle. Ten w marcu rosły w najszybszym tempie od 25 miesięcy.
W sektorze usług inflacja cen sprzedaży również nieznacznie przyspieszyła, choć pozostała stosunkowo stonowana, ponieważ firmy były zmuszone do oferowania konkurencyjnych cen w warunkach słabego popytu.
Zatem łączny wzrost cen w obu sektorach był drugim najwyższym w ciągu ostatnich sześciu miesięcy – ustępując jedynie wzrostowi odnotowanemu w styczniu – lecz nadal pozostawał poniżej długoterminowej średniej badania.
Komponent zatrudnienia
Zatrudnienie nieznacznie wzrosło w kwietniu, wracając do trendu wzrostowego po niewielkim spadku w lutym. Ożywienie napędzało ponowne zwiększenie liczby zatrudnień w sektorze usług. Jednak tempo tworzenia miejsc pracy było marginalne. Znacznie słabsze niż na przełomie roku. Niektóre firmy odnotowały redukcje zatrudnienia z powodu słabego popytu oraz ostrożności w zatrudnianiu w obliczu niepewnych perspektyw. Szczególnie producenci zgłaszali obawy dotyczące poziomu zatrudnienia i rosnących kosztów. To doprowadziło do pierwszych od października cięć etatów.
Przemysł
Wskaźnik S&P Global Flash US Manufacturing PMI spadł z 52,7 w lutym do 49,8 w marcu. Widzimy więc (marginalne) pogorszenie warunków biznesowych w sektorze produkcyjnym od grudnia. Produkcja przemysłowa spadła po raz pierwszy w tym roku, a zatrudnienie zmniejszyło się po raz pierwszy od października.
Zapasy surowców również spadły w marcu, po tym jak w lutym po raz pierwszy od roku zanotowano ich wzrost. Dalszą presję na PMI wywołało spowolnienie wzrostu liczby nowych zamówień do marginalnego tempa po dwóch miesiącach solidnych wzrostów oraz złagodzenie opóźnień dostawców. Wydłużone czasy realizacji zamówień są zazwyczaj pozytywnym wskaźnikiem wzrostu; sugerują większą aktywność w łańcuchach dostaw.
Komentarz agencji S&P Global
Chris Williamson, główny ekonomista ds. biznesu w S&P Global Market Intelligence, powiedział: „Pozytywne ożywienie w sektorze usług w marcu przyczyniło się do silniejszego wzrostu gospodarczego pod koniec pierwszego kwartału. Jednak dane z badania wskazują, że gospodarka rosła w marcu w ujęciu rocznym w tempie 1,9%. W całym kwartale zaledwie 1,5%, co sugeruje spowolnienie wzrostu PKB w porównaniu z końcem 2024 roku.
W krótkim okresie ryzyka również wydają się przechylone na stronę negatywną. Wzrost koncentruje się w sektorze usług, podczas gdy przemysł ponownie znalazł się w recesji po tym, jak wcześniejsze kumulowanie zamówień przed wprowadzeniem ceł tymczasowo pobudziło produkcję w pierwszych dwóch miesiącach roku.
Podobnie, część marcowego wzrostu w sektorze usług wynikała z ożywienia biznesu po tym, jak niekorzystne warunki pogodowe osłabiły aktywność w wielu stanach w styczniu i lutym, co może okazać się jedynie krótkotrwałym odbiciem.
Zaufanie przedsiębiorstw do przyszłych perspektyw również osłabło, przechodząc od optymizmu z początku roku do jednego z najbardziej pesymistycznych poziomów obserwowanych w ciągu ostatnich trzech lat. Główną przyczyną są rosnące obawy o negatywne skutki ostatnich inicjatyw politycznych nowej administracji. Najczęściej wskazywane były cięcia w wydatkach federalnych oraz cła.
Kluczowym problemem związanym z cłami jest ich wpływ na inflację – marcowe badanie wskazuje na dalszy gwałtowny wzrost kosztów, ponieważ dostawcy przenoszą podwyżki cen wynikające z taryf na amerykańskie firmy. Koszty firm rosną obecnie w najszybszym tempie od prawie dwóch lat, a przedsiębiorstwa przemysłowe coraz częściej przerzucają te wyższe koszty na klientów.
Na szczęście, z perspektywy Rezerwy Federalnej, inflacja w sektorze usług pozostaje stosunkowo stonowana. Ale wynika to głównie z konieczności utrzymywania niskich cen w obliczu słabego popytu, co z kolei negatywnie odbija się na zyskach firm.„
Trump zapowiada „Liberation Day”. Cła będą lżejsze?
Według Bloomberga, który powołuje się na bliskich współpracowników Donalda Trumpa, nadchodząca fala ceł będzie bardziej precyzyjna, niż poprzednie szeroko zakrojone zapowiedzi. Trump planuje ogłosić 2 kwietnia tzw. „Liberation Day”. Czyli zbiorową odpowiedź na taryfy i bariery nałożone przez inne kraje. W tym wieloletnich sojuszników USA. Co prawda cła wzrosną, ale finalnie administracja USA nie zamierza wdrażać osobnych taryf sektorowych w ramach tego samego wydarzenia. Giełda nie lubi komplikować sobie życia i stawia zwyczajnie, że polityka handlowa będzie łagodniejsza.