
Z ostatniej chwili: Krach akcji Tesli: 'koniec EV w USA’. Elon Musk idzie na wojnę z Trumpem. Zamknie SpaceX?
Czwartkowy poranek na Wall Street przyniósł dramatyczny zwrot akcji dla Tesli. Kurs spółki runął i zamknął sesję na 15% stracie. W handlu po zamknięciu rynku akcje tracą kolejne 3%. To oznacza największy dzienny spadek od 2020 roku. Przyczyną jest prywatna wojna Trumpa z Muskiem. Konflikt dopiero się rozpędza.
Konflikt z Trumpem eskaluje
Jeszcze w maju Tesla rosła jak na drożdżach, notując odbicie o ponad 20%, mimo rozczarowujących wyników finansowych. Dziś jednak wszystko wskazuje na to, że zaczyna się nowy rozdział. Mianowicie konflikt na szczycie między Elonem Muskiem a Donaldem Trumpem. Musk przekazał, że natychmiast wycofuje z eksploatacji statek kosmicznyo SpaceX Dragon.
Punktem zapalnym okazała się nowa ustawa budżetowa, z której prezydent Trump usunął ulgi dla pojazdów elektrycznych, będące jak dotąd istotnym filarem rentowności biznesu Tesli na rodzimym rynku. Na reakcję Muska nie trzeba było długo czekać. „Bez mnie Trump by przegrał. Demokraci kontrolowaliby Izbę Reprezentantów” — napisał miliarder na platformie X.
Trump odpowiedział, że „Musk oszalał”. Czy to tylko korekta, czy początek strukturalnego kryzysu jednej z ikon amerykańskiej technologii? Wydaje się, że prywatna wojna będzie tylko eskalować. Musk uderzył w prywatne tony, sugerując, iż Trump był zamieszany w olbrzymią aferę Epsteina w USA. ’Elon’ wychodzi w starciu na 'ideowca’, któremu naprawdę zależało na tym, by ograniczyć rozpasany dług publiczny USA. Tymczasem Trump chce przepchnąć ustawę, która zwiększy go o kolejne biliony dolarów!

DOGE, NASA i polityczne ciosy pod stołem
Elon Musk przez ostatnie miesiące piastował funkcję szefa Departamentu Efektywności Rządowej (DOGE) w administracji Trumpa. Jego rola była dość enigmatyczna, ale symbolicznie silna. Miał być łącznikiem między Doliną Krzemową a Białym Domem. Zakończenie jego misji przypadło na ten sam tydzień, w którym Trump ogłosił, że wycofuje wsparcie dla ulg podatkowych na auta elektryczne i panele słoneczne.
Musk nie pozostał dłużny. Jego media społecznościowe zamieniły się w salwę politycznych ostrzałów, a jednym z nich była oskarżenie o blokowanie nominacji Jareda Isaacmana na szefa NASA, bliskiego współpracownika i partnera biznesowego Muska w SpaceX. „Dla Muska to był cios poniżej pasa” — skomentował Walter Isaacson, autor biografii Muska, w programie CNBC.
Do tego dochodzi jeszcze planowany podatek w wysokości 250 dolarów rocznie dla właścicieli EV, który Musk nazwał „absurdem budżetowym” i „wrogością wobec przyszłości”. Co więcej, Musk wskazał, że Donald Trump był na niesłynnej liście Epsteina, na której figurują nazwiska wpływowych polityków, biznesmenów, ludzi świata show-biznesu mieli dopuszczać się przestępstw, także na noeletnich.
Problemy Tesli nie kończą się na polityce
Chociaż konflikt Musk–Trump dominuje w mediach, prawdziwe problemy Tesli mają bardziej fundamentalny charakter. Marka traci siłę w Europie, sprzedaż słabnie, a konkurencja – szczególnie chińska i Alphabet z Waymo – zdobywa kolejne rynki.
Zapowiadana od lat usługa autonomicznych robotaksówek w Austin wciąż nie została uruchomiona, podczas gdy Waymo już tam działa we współpracy z Uberem.
Cierpliwość inwestorów się kończy. Tesla miała być liderem nowej ery mobilności, ale dziś wygląda raczej jak firma, która musi na nowo znaleźć swoje miejsce na mapie innowacji. Nie pomaga też coraz bardziej mętna reputacja Muska — nieprzewidywalnego, impulsywnego, angażującego się w kolejne spory z mediami, politykami i byłymi sojusznikami.
Tesla na zakręcie
Konflikt między Elonem Muskiem a Donaldem Trumpem to nie tylko osobista vendetta, ale symbol głębszego pęknięcia między biznesem technologicznym a konserwatywnym i populistycznym skrzydłem amerykańskiej polityki. Przez lata Musk był użyteczny dla Republikanów. Był innowatorem, który wpisywał się w narrację o wolnym rynku i amerykańskiej potędze. Dziś, gdy interesy zaczęły się rozjeżdżać, koalicja zaczęła się kruszyć.
Musk rozmyśla o stworzeniu własnej partii, której wyborcy mieliby należeć przeważnie do 'białej klasy średniej’. Inwestorzy powinni obserwować nie tylko wykres Tesli. Przede wszystkim dalszy rozwój relacji Musk–Waszyngton, choć tu prawdopodobnie wszystko jest jasne. Dofinansowania dla EV nie będzie. Decyzje podatkowe, regulacyjne i kontrakty rządowe mogą w najbliższych miesiącach okazać się kluczowe nie tylko dla przyszłości Tesli, ale i całego sektora EV w USA.
Jedno jest pewne: to już nie ten sam Elon Musk, który ściągał rakiety z kosmosu i windował Teslę na szczyty S&P 500. To Musk walczący, emocjonalny i politycznie nieobliczalny. I to może oznaczać, że najbliższe tygodnie będą dla Tesli – i jej akcjonariuszy – jeszcze bardziej burzliwe.