Z ostatniej chwili: Fatalny raport LEI z USA. Wall Street i Bitcoin reagują. 'Chocholi taniec na giełdach’

Z ostatniej chwili: Fatalny raport LEI z USA. Wall Street i Bitcoin reagują. 'Chocholi taniec na giełdach’

Dane, które właśnie napłynęły ze Stanów Zjednoczonych, wywołały poruszenie na rynkach finansowych. Kluczowy wskaźnik kondycji gospodarczej – Leading Economic Index (LEI) w kwietniu 2025 roku gwąltownie spadł. Wall Street zignorowało wskaźnik i od początku sesji w USA odrabia straty. Z koeli Bitcoin znów znalazł się w epicentrum spekulacji, wracając do 103,5 tys. dolarów. Czy nadciąga recesja, której jeszcze nie widać w twardych danych? Rynki ignorują ryzyko? Pełny raport LEI od Conference Board dostępny jest tutaj.

Najgorszy wynik od dwóch lat

Jak poinformowała agencja The Conference Board, wskaźnik LEI dla USA spadł w kwietniu o 1%, do poziomu 99,4 pkt. Zatem to najgłębszy miesięczny spadek od marca 2023 roku, kiedy rynek także obawiał się recesji – niesłusznie, jak się później okazało.

Jeszcze bardziej niepokojący jest fakt, że wynik za marzec został zrewidowany w dół, z pierwotnych –0,7% do –0,8%. W ujęciu sześciomiesięcznym LEI spadł aż o 2%, utrzymując tempo pogarszania się gospodarczego klimatu z drugiej połowy 2024 roku. Dla giełdy nie powinien być to powód do radości. Ale giełdowe indeksy niespecjalnie 'biorą do siebie’ sygnały ostrzegawcze.

Źródło: The Conference Board

Wszystkie światła na czerwono

Jak wskazuje ekonomistka Zabinska-La Monica z The Conference Board, niemal wszystkie składowe LEI uległy pogorszeniu. Budownictwo mieszkaniowe, tygodniowe godziny pracy w przemyśle, nastroje konsumenckie – wszystko to wpadło w trend spadkowy. Szczególnie niepokojąca jest pesymistyczna postawa konsumentów, która utrzymuje się nieprzerwanie od stycznia.

Co istotne, choć LEI pogłębia spadki, to nadal nie przekroczył progu, który oficjalnie sygnalizowałby recesję. Niemniej jednak szerokie osłabienie jego komponentów traktowane jest jako poważne ostrzeżenie przed spowolnieniem.

Gospodarka jeszcze się trzyma – ale na jak długo?

Z kolei wskaźnik CEI, który odzwierciedla aktualną kondycję gospodarki, wzrósł symbolicznie o 0,1% w kwietniu – po wcześniejszym wzroście o 0,3% w marcu. W ujęciu sześciomiesięcznym CEI zwiększył się o 1,1%, nieznacznie lepiej niż wcześniej (0,9%).

Wśród czterech komponentów CEI – zatrudnienie, dochód osobisty, sprzedaż przemysłowa i produkcja przemysłowa – najsłabiej wypadła właśnie produkcja przemysłowa, która w kwietniu niemal nie drgnęła.

Wskaźnik LAG (opóźniony), który często „potwierdza” wcześniejsze trendy, wzrósł o 0,3%, co odwraca jego wcześniejszy spadek. Może to oznaczać, że gospodarka jeszcze nie wpadła w spiralę recesyjną, ale sygnały ostrzegawcze są coraz wyraźniejsze.

Według agencji Moody’s, Stany Zjednoczone weszły w trudną erę. W grę wchodzi rosnące zadłużenie publiczne, konflikt handlowy czy groźba kolejnych podwyżek ceł, które – jak przewiduje The Conference Board – mogą uderzyć w realne PKB USA już w III kwartale.

Choć formalnie nie ma jeszcze mowy o recesji, rynek zaczyna tańczyć wokół krawędzi. Dane z LEI mogą być traktowane jako ostrzeżenie – nie natychmiastowy wyrok, ale raczej sygnał, że światowa gospodarka zmierza ku wyraźnemu spowolnieniu.

Czy mamy do czynienia z klasycznym „chocholim tańcem” – pozorną normalnością przed gwałtownym załamaniem? To pytanie będzie towarzyszyć inwestorom w nadchodzących tygodniach, szczególnie jeśli kolejne raporty zaczną malować równie niepokojący obraz.

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.