Z ostatniej chwili: Fatalne dane UoM z USA. 'Konsument ledwo dyszy’. Kolejna fala spadków na Wall Street
Nastroje amerykańskich konsumentów znów się pogorszył. Polityczny impas i niepewność gospodarcza odbijają się na portfelach. Listopad przyniósł chłodny prysznic dla amerykańskich nastrojów konsumenckich. Wskaźnik badania Uniwersytetu Michigan spadł o około 6%, co można odczytać jako wyraźny sygnał znużenia i narastającej niepewności w społeczeństwie.
Najbardziej ucierpiała ocena bieżącej sytuacji finansowej aż o 17% w dół … Oraz oczekiwania wobec kondycji gospodarki w nadchodzącym roku, które osunęły się o kolejne 11%. Tymczasem giełda w Stanach Zjednoczonych spada już kolejną sesję z rzędu, a indeks Nasdaq 100 spada o prawie 1,5% i w ciągu 5 dni stracił ok. 5%.
Akcje firm technologicznych toną, a inwestorzy masowo realizują zyski… Bez konkretnych przyczyn. To sprawia, że rynek zastanawia się, co się dzieje, a to … Jeszcze bardziej nakręca pesymizm i awersję do ryzyka. Czy wyceny same w sobie stały się problemem i katalizatorem spadków? Nadmiar optymizmu wywindował akcje firm do niemożliwych do utrzymania poziomów? Nawet solidne wyniki amerykańskich firm nie są w stanie zatrzymać wyprzedaży.
Uniwersytet Michigan – wstępne dane za listopad)
- Wskaźnik warunków bieżących: 52,3 (oczekiwany: 59, w październiku: 58,6)
- Wskaźnik nastrojów konsumentów: 50,3 (prognoza: 53, w październiku: 53,6)
- Wskaźnik oczekiwań: 49,0 (prognoza: 50, w październiku: 50,3)
- Oczekiwana inflacja w horyzoncie 5-letnim: 3,6% (prognoza: 3,8%, w październiku: 3,9%)
- Oczekiwana inflacja w horyzoncie 1-rocznym: 4,7% (prognoza: 4,6%, w październiku: 4,6%)
Trudno się dziwić. Przeciętny Amerykanin patrzy dziś na Waszyngton z coraz większym zniecierpliwieniem. Przeciągający się impas w sprawie budżetu federalnego, a w praktyce paraliż części administracji trwa już ponad miesiąc. Dla wielu rodzin oznacza to realne opóźnienia w wypłatach… Mniejszy strumień zleceń i sporo nerwów. To przecież musi się odbić w danych.
Ciekawostką jest, że nie wszyscy czują się jednakowo dotknięci. Ci, którzy mają większe portfele inwestycyjne, zwłaszcza w akcjach, wręcz poprawili sobie humor. W tej grupie odnotowano aż 11% wzrost optymizmu. Trudno się dziwić, skoro giełdy rosną, a indeksy mimo kilku słabszych ostatnich sesji trzymają się rekordowych poziomów… W świecie politycznych turbulencji.
Dwie gospodarki w jednej?
Co istotne widać też zmianę oczekiwań inflacyjnych. Krótkoterminowo konsumenci znów nieco podnieśli poprzeczkę z 4,6% do 4,7%. To może sugerować, że wiara w szybki powrót inflacji do „dwójki z przodu” zaczyna się kruszyć.
Z kolei w dłuższej perspektywie przewidywania spadły do 3,6%, czyli najniżej od wiosny. Mamy zatem z jednej strony wiarę w giełdę i przedsiębiorczość, z drugiej zmęczenie chaosem politycznym i rosnącymi kosztami życia.
Widać, że konsumenci zaczynają reagować nie tylko na stopy procentowe czy inflację, ale na klimat całego systemu. Gospodarka naprawdę zaczyna przypominać literę K, w której z jednej strony są biedniejsi konsumenci, a z drugiej bogatsza elita, ciesząca się ze wzrostu aktywów finansowych.
