Z ostatniej chwili: Bitcoin i indeksy na Wall Street zyskują po danych ISM przemysłu USA. Wielka hossa w maju?

Z ostatniej chwili: Bitcoin i indeksy na Wall Street zyskują po danych ISM przemysłu USA. Wielka hossa w maju?

Indeksy amerykańskie i Bitcoin notują dziś pokaźne wzrosty. Przypisać możemy je kilku czynnikom. Przede wszystkim, korzystnym z punktu widzenia nastrojów rynków odczytów ISM przemysłu i wniosków o zasiłek dla bezrobotnych w USA. Wskaźnik produkcji fabrycznej ISM w USA spadł do najniższego poziomu od maja 2020 roku. Jednak indeks cen towarów przemysłowych okazał się niższy, niż oczekiwano, a nowe zamówienia nieco wyższe.

Wyniki finansowe Meta Platforms i Microsoftu pozytywnie zaskoczyły rynek, akcje obu 'molochów’ amerykańskich rosną, rozpędzając notowania w sektorze technologicznym przed raportami Amazon i Apple, które przedstawią wyniki po sesji. Jeśli obie spółki pokażą równie mocne raporty, możemy zakładać, że na Nasdaq 100 wróci hossa. Na fali wyższego apetytu na ryzyko zyskał także Bitcoin, którego cena zbliża się już do 98 tys. dolarów.

Dane z USA (za kwiecień)

Raport S&P PMI przemysłu za kwiecień: 50.2 vs 50.5 prognoz i 50.7 w marcu

Raport ISM przemysłu za kwiecień: 48.7 vs 47.9 oczekiwań i 49 w marcu

  • Zatrudnienie: 46,5 vs 44,6 oczekiwań i 44,7 w marcu
  • Ceny: 69,8 vs 73 oczekiwanych i 69,4 w marcu
  • Nowe zamówienia: 47,2 vs 45 oczekiwań i 45,2 poprzednio

Inwestycje konstrukcyjne: -0.5% m/m vs 0.2% i 0.7% w marcu (rewizja do 0.6% m.m)

Wnioski o zasiłek dla bezrobotnych: 241 tys. w poprzednim tygodniu 221 tys. zrewidowane do 223 tys.

Kontynuowane wnioski: 1,916 mln vs 1,864 mln prognoz i 1,841 mln poprzednio zrewidowane do 1,833 mln

Wyższe wnioski o zasiłek wskazują, że Fed może niebawem zacząć ciąć stopy. Sekretarz skarbu USA, Bessent wskazał, że rentowności 2-letnich obligacji poniżej obecnych stóp Fed powinny nałożyć presję na luzowanie polityki w banku centralnym. To dobra informacja dla rynku akcji – o ile nie zapowiada recesji. Tymczasem raport ISM pobił prognozy, a S&P PMI wskazał, że przemysł amerykański wciąż 'utrzymuje się na powierzchni’ – mimo wyzwań.

Źródło: S&P Global
Źródło: S&P Global

Komentarz S&P do raportu PMI

Agencja S&P przedstawiła szczegółowy komentarz do danych, które opublikowała tuż przed raportem ISM. Produkcja przemysłowa w USA pozostała w stagnacji w kwietniu, w obliczu niepokojących ryzyk spadkowych dla perspektyw oraz gwałtownie rosnących kosztów. Produkcja fabryczna spadła drugi miesiąc z rzędu. Za główną przyczynę powszechnie uznaje się cła, które doprowadziły do załamania zamówień eksportowych i ograniczenia wydatków klientów w szerszym ujęciu, w atmosferze rosnącej niepewności.

Chociaż niektórzy producenci wskazywali w badaniu na korzyści płynące z przekierowania popytu klientów z importu na krajowe produkty, związane z taryfami, to jednak każdy taki wzrost sprzedaży został zrównoważony przez obawy dotyczące zakłóceń w łańcuchach dostaw i utraconych zamówień eksportowych. Zatem zaufanie przedsiębiorstw co do perspektyw w nadchodzącym roku gwałtownie spadło, osiągając najniższy poziom od dziesięciu miesięcy.

Niepokój budzą również rosnące koszty surowców, zwłaszcza importowanych materiałów i komponentów, będące skutkiem potrójnego uderzenia: podwyżek cen związanych z taryfami, niedoborów w zaopatrzeniu oraz osłabienia dolara. Producenci reagują na te zmieniające się warunki popytu, podaży i kosztów, podnosząc ceny sprzedaży oraz ograniczając zatrudnienie, aby chronić swoje marże.

Raport ISM – co dalej z USA?

W kwietniu sektor przemysłowy w Stanach Zjednoczonych ponownie znalazł się w fazie kontrakcji, co odzwierciedla najnowszy odczyt wskaźnika PMI® wynoszący 48,7%. Choć spadek w porównaniu z marcem jest niewielki (o 0,3 pkt proc.), to potwierdza on narastające trudności w przemyśle, który boryka się z osłabieniem popytu, problemami logistycznymi oraz presją kosztową.

Wskaźnik nowych zamówień trzeci miesiąc z rzędu pozostaje poniżej poziomu 50 punktów, co oznacza jego kurczenie się, mimo niewielkiego wzrostu z 45,2% do 47,2%. Produkcja również mocno ucierpiała – jej indeks spadł do 44%, wracając do spadków po dwóch miesiącach wzrostu.

Eksportowe zamówienia zanotowały gwałtowny spadek, osiągając poziom 43,1% – najniższy od miesięcy. Import również zanurkował poniżej granicy ekspansji, notując 47,1%. Z kolei wskaźnik zatrudnienia, choć lekko wzrósł do 46,5%, nadal pozostaje w strefie kontrakcji, co oznacza, że firmy w dalszym ciągu redukują miejsca pracy. Coraz częściej dzieje się to poprzez szybkie zwolnienia, zamiast naturalnej rotacji kadr.

Warto także odnotować, że mimo rosnących zapasów (wskaźnik zapasów na poziomie 50,8%), nie idzie za nimi adekwatny wzrost popytu. Analitycy wskazują, że wzrost zapasów może być jedynie tymczasowy i wynika z chęci zabezpieczenia się przed ewentualnymi zakłóceniami w handlu międzynarodowym, m.in. z powodu ceł. Wskazuje na to również wzrost wskaźnika opóźnień dostaw (55,2%), który przy takim poziomie sugeruje problemy z terminową realizacją zamówień – m.in. przez zatory w portach oraz zwiększoną niepewność logistyczną.

Indeks cen surowców i komponentów nadal rośnie, osiągając poziom 69,8%, co pokazuje narastającą presję inflacyjną wśród producentów. Efektem tego są nie tylko rosnące ceny końcowe produktów, ale też spadek marż, który firmy próbują kompensować redukcją zatrudnienia i ograniczaniem inwestycji.

PKB w fazie spadkowej?

Z perspektywy ogólnej koniunktury, aż 41% amerykańskiego PKB generowanego przez przemysł było w kwietniu w fazie spadkowej, co stanowi pogorszenie względem marca (46%). Co więcej, 18% całego sektora produkcyjnego znajduje się obecnie na poziomie wskazującym na wyraźną słabość koniunkturalną (PMI ≤ 45%), co stanowi wzrost o 11 pkt proc. w porównaniu z poprzednim miesiącem.

Pomimo trudnego otoczenia, niektóre branże nadal odnotowują wzrost. Wśród 11 sektorów wykazujących ekspansję znajdują się m.in.: odzież i wyroby skórzane, ropa i produkty rafineryjne, przemysł chemiczny, wyroby elektroniczne i komputerowe, maszyny oraz przemysł tworzyw sztucznych. Jednak inne, jak przemysł meblarski, spożywczy czy motoryzacyjny, wciąż silnie kurczą się.

Podsumowując – kwiecień przyniósł dalsze pogorszenie kondycji przemysłowej w USA. Słabnący popyt, rosnące ceny, niepewność co do polityki handlowej i globalnej sytuacji gospodarczej powodują, że firmy ograniczają produkcję, wstrzymują zatrudnianie i niechętnie inwestują. Dane sugerują, że bez wyraźnego impulsu stymulacyjnego lub ustabilizowania warunków zewnętrznych, amerykański przemysł może pozostać w stagnacji także w kolejnych miesiącach.

Źródło: ISM Survey

Komentarze ankietowanych firm przemysłowych z USA

„Niepewność związana z taryfami stanowi ogromne wyzwanie — zarówno ze strony dostawców pierwszego rzędu, wobec których będziemy musieli bezpośrednio uiszczać opłaty celne, jak i dostawców drugiego rzędu, którzy próbują przerzucić te koszty na nas w formie podwyżek cen i dodatkowych opłat taryfowych.” [Produkty chemiczne]

„Taryfy mają wpływ na naszą działalność — w szczególności opóźnienia na granicach i skomplikowane, nie do końca zrozumiałe zasady naliczania ceł. W rezultacie możliwe, że nadpłacamy cła. Nie znamy jeszcze wszystkich potencjalnych negatywnych konsekwencji. Wprowadzenie taryf następuje nagle i bez zapowiedzi. Firma podejmuje środki zaradcze.” [Sprzęt transportowy]

„Klimat biznesowy jest pełen obaw, a w związku z nałożonymi taryfami wszystkie dostawy z Chin zostały wstrzymane. Koszty są tak wysokie, że ani nasza firma, ani nasi klienci nie są w stanie ich ponosić bez znaczącego spadku marży.” [Komputery i produkty elektroniczne]

„Najważniejszym tematem są obecnie taryfy. Zagrożeniem jest m.in. spadek marż z powodu rosnących kosztów operacyjnych oraz opóźnienia w dostawach wynikające z problemów logistycznych. Relacje z dostawcami są napięte z powodu negocjacji dotyczących podziału kosztów. Konkurenci zdobywają udziały w rynku, importując z regionów o niższych taryfach.” [Produkty spożywcze, napoje i wyroby tytoniowe]

„Nagłe zmiany taryfowe powodują poważne problemy we współpracy z klientami. Obserwujemy dwa zjawiska: (1) klienci wstrzymują zamówienia, by zorientować się, jak taryfy wpłyną na ich produkty, lub (2) próbują przerzucić koszty taryf na nas, co zmusza nas do rezygnacji z ofertowania danego zlecenia — nie możemy wziąć na siebie takiego ryzyka.” [Maszyny]

Ceny stali w górę?

„W naszej branży panuje ogromne zaniepokojenie inflacyjnymi skutkami taryf. Krajowi producenci podnoszą ceny praktycznie na wszystko — bo mogą.” [Wyroby z metalu]

„Wojny handlowe związane z taryfami są skrajnie niestabilne, szybko się zmieniają i dezorganizują dużą część naszej działalności. 90% naszego łańcucha dostaw pochodzi z Chin, a modele kosztowe zmieniają się dosłownie co tydzień. Wkrótce lecimy na spotkania z dostawcami, by renegocjować warunki i ceny oraz opracować długofalowe strategie ograniczające ryzyko w tym regionie.”
[Odzież, skóra i produkty pokrewne]

„Popyt jest nieco niższy od założonego, ale utrzymuje się na stabilnym poziomie mimo obaw związanych z taryfami. Poświęciliśmy dużo czasu na oszacowanie wpływu zmieniających się stawek celnych. Nasze koszty wzrosną i prowadzimy rozmowy o podziale tych obciążeń między dostawców a klientów.” [Sprzęt elektryczny, urządzenia i komponenty]

„Niedawno wprowadzona stawka cła w wysokości 145% na import z Chin znacząco wpływa na naszą rentowność w 2025 roku. Ze względu na złożoność naszych części oraz brak alternatywnych źródeł dostaw nie jesteśmy w stanie znaleźć zamienników — szczególnie w rozsądnej cenie. Napływ nowych zamówień wyhamował z powodu niestabilności rynku i niepewności.” [Różne branże produkcyjne]

„Zakupy strategiczne i cały łańcuch dostaw są sparaliżowane w świecie, który zmienia się z dnia na dzień pod wpływem taryf.” [Wyroby z minerałów niemetalicznych]

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.