Wielka hossa tuż tuż? 5 powodów. Niemożliwe jest możliwe – krypto i akcje znów mogą wystrzelić
Do niedawna hossa na rynku akcji i ryzykownych aktywach wydawała się praktycznie niemożliwa. Do tej pory istnieją mocne argumenty za głębszym, globalnym spowolnieniem. Jednak nie zawsze pozornie najbardziej prawdopodobny scenariusz jest tym, który się wydarza. Codziennie na świecie mają miejsce nieprzewidywalne, rzadkie wydarzenia. Nie inaczej jest na rynku kapitałowym.
Analitycy nieustannie dziwią się rezultatom, jakie osiągają akcje – szczególnie w okresach niepewności. Strach jest tym, co obciąża psychologię inwestorów i ogranicza potencjał wzrostowy. Bywa jednak katalizatorem chciwości, szczególnie jeśli giełda zaczyna podążać za trendem – w obawie przed nieosiągnięciem stóp zwrotu. Postaramy się przedstawić 5 powodów, dla których rynek może zaskoczyć olbrzymia hossa. Jak zwykle – napędzana rozczarowaniem (tym razem pozytywnym)
- Sztuczna inteligencja i wszystko co z nią związane
- Mocny rynek pracy w USA i pozytywne nastroje konsumentów
- Niższe 'dezinflacyjne’ ceny surowców energetycznych, w tym ropy
- Potencjalny stimulus w chińskiej gospodarce po pandemii
- Zbliżający się koniec podwyżek stóp Fed
AI
Niczym w latach 90-tych, rynek finansowy znów kurczowo złapał się tematu nowej technologii. Podobnie do internetu, ta również jest przełomowa. Setki firm deklaruje chęć skorzystania z niej. Analitycy z WAll Street nie nadżają z szacowaniem która firma może zwiększyc marże i zyski dzięki eksplozji AI. Moc, którą przedstawia dziś sztuczna inteligencja nie ogranicza się tylko do naśladowania wielkich malarzy, grafików czy generowania tekstu. Może pozwolić lepiej poznać konsumentów, ich ukryte potrzebny i zwiększyć marże firm i efektywność pracy. Efektywność pracy co do zasady jest potężnym, pozytywnym bodźcem gospodarczy. W podoobnym stopniu zwiększyły ją maszyny w czasie wielkiej rewolucji przemysłowej XVIII wieku. W skrócie – Nasdaq dostał świeżą porcję paliwa. AI nie tylko napędza wzrosty – ogranicza też spadki. Rynek upewnia się, że algorytmy i sieci neuronowe będą potężną innowacją w XXI wieku.
Dezinflacja
Przede wszystkim koszty globalnego frachtu morskie spadły o nawet 90%, a szoki podażowe w łańcuchach dostaw spadły. Zdrowsza relacja popyt-podaż to nadzieje na niższą presję cenową. Niepewność gospodarcza z ostatnich miesięcy wywarła presje na wydatki konsumentów. Co więcej i przede wszystkim, ceny paliw są bardzo niskie w relacji do ubiegłego roku. Ropa najtańsza od wielu miesięcy i szorujace po dnie ceny gazu, który miał tylko drożeć.
Stimulus w Chinach
Widzimy prawdziwy rollercoaster w chińskiej gospdoarce. Zeszłoroczny marazm przerodził się w euforie na początku roku, gdy porównywalne dane makro wypadły świetnie. Tuż po otwarciu gospdoarki przez Pekin. Od tego czasu jest tylko gorzej. Ale presja cenowa jest relatywnie słaba, z dużym bezrobociem wśród młodych i niepewnością chińskich przedsiębiorców. Kapitał zagraniczny dosłownie ulatnia się z Chin – także z obawy przed konfrontacją z USA. Ludowy Bank Chin ma zatem pełnię możliwości o powodó by wdrożyć stimulus i zalać rynek juanem – na wzór zachodnich gospodarek. Dziś dowiedzieliśmy się, że pomoże rynkowi nieruchomości. Czy przyjdą kolejne takei informacje? Rosnące Chiny obniżyłyby obawy wokół globalnej recesji i prawdopodobnie spowodowałyby ponowe zainteresowanie kapitału. Czym kończy się stimilus – wszyscy wiedzą. Więcej pieniądza w gospodarce, tani dług. Hossa na rynku akcji.
Gospodarka USA
Mimo restrykcyjnego cyklu banku centralnego w Stanach i szeregu różnych ryzyk makro, Amerykanie nie przestają wydawać pieniądzy w tempie, które sugerowałoby recesję. Część optymizmu wyparowała ale niezupełnie, a silny popyt w gospodarce to pozytywny sygnał dla biznesów. A zatem także dla Wall Street. Dane dot. sentymentu konsumentów wg. Uniwersytetu Michigan, czy dzisiejszy raport NFP (i środowe ADP) sugerują, że rynek pracy jest bardzo silny. Gospodarka dodaje kolejne miejsca pracy, choć nieznacznie wzrosło bezrobocie. Ale kto by się tym przejmował – to tylko zwiększa szanse na pauze w cyklu Fed!
Fed
Rezerwa Federalna ma za sobą najagresywniejszy cykl podwyżek od lat 80-tych. Decydenci mogą zatem uznać, że może to już powinien być koniec? Rynek też tak to widzi – nawet jeśli kolejne podwyżki przyjdą – nie będzie ich wiele. Rozpoczęła się zatem gra na pivot. Inflacja powoli spada, przy wciąż dość mocnej gospodarce dając Powellowi i jego kolegom nadzieje na dokonanie niemożliwego. Czyli doprowadzenie do miękkiego lądowania. Jeśli naprawdę Powell odejdzie od stołu, a gospodarka utrzyma się silna – przy spadającej presji cenowej (to brzmi wręcz jak absurd ale dane to pokazują)… Możemy naprawdę liczyć na euforię.
Może Cię zainteresuje: