
Wall Street w strachu przed 'Czarnym Poniedziałkiem 2.0′. Czarna seria dla akcji i kryptowalut?
W ostatnich dniach globalne rynki finansowe wstrzymały oddech. Z jednej strony mamy narastającą eskalację konfliktu na Bliskim Wschodzie, z drugiej – rosnące obawy o możliwą recesję gospodarczą i krach na Wall Street. Czy nadchodzi 'Czarny Poniedziałek 2.0′ ?
Czy czeka nas czarna seria spadków, która wywróci światowe rynki do góry nogami? Odpowiedź nie jest prosta, ale zagrożenia są warte uwagi. W grze jest przede wszystkim globalny skok inflacji, spowodowany cenami ropy i żywności. Po ataku USA na Iran sytaucja w Cieśninie Ormuz może być jeszcze bardziej napięta.
Eskalacja konfliktu na Bliskim Wschodzie – groźba destabilizacji globalnej gospodarki
W niedzielę 22 czerwca 2025 roku Izrael został zaatakowany rakietami, a Iran zapowiedział, że „zachowuje wszystkie opcje obrony”. To reakcja na bezprecedensowe amerykańskie naloty na trzy główne irańskie obiekty nuklearne, które prezydent Donald Trump określił jako „zniszczenie kluczowych instalacji”. Wysłanie bombowców B-2 i wystrzelenie ponad 30 pocisków Tomahawk to zdecydowane uderzenie, które znacznie podniosło temperaturę konfliktu.
Iran nazwał te działania „poważnym naruszeniem” prawa międzynarodowego i zapowiedział, że każdy obywatel lub żołnierz USA w regionie jest teraz „legalnym celem”. Izrael natomiast odczuwa już skutki ataków – co najmniej 16 rannych, alarmy powietrzne w wielu miastach, zniszczenia w Tel Awiwie i Hajfie. Ta dynamiczna i bardzo niebezpieczna sytuacja nie tylko zagraża pokojowi w regionie. Ma także poważne implikacje gospodarcze dla całego świata.
Cieśnina Ormuz – serce światowych dostaw ropy i nawozów
Kluczowy element tej układanki to Cieśnina Ormuz, przez którą przechodzi około 20% światowego ruchu ropy naftowej oraz ponad 33% globalnego eksportu nawozów. Ta wąska, strategiczna droga morska znajduje się częściowo pod kontrolą Iranu, a każde napięcie w regionie grozi jej zablokowaniem lub znacznym utrudnieniem przepływu surowców.
Jakiekolwiek zakłócenia w dostawach ropy z tego obszaru mogą wywołać gwałtowny wzrost cen paliwa na całym świecie. Co więcej, wzrost cen nawozów szybko przekłada się na podwyżki cen żywności, co uderza w konsumentów globalnie. Możemy mieć więc do czynienia z prawdziwą drugą falą inflacji, która jeszcze bardziej przytłoczy światową gospodarkę.
Zagrożone są też dostawy paliwa lotniczego do Europy, które w niemal 60% bazują na przepływach z Cieśniny Ormuz.
Druga fala inflacji i zagrożenie recesją
Fed, który od dłuższego czasu stara się walczyć z inflacją, może zostać zmuszony do utrzymania wysokich stóp procentowych znacznie dłużej, jeśli ceny ropy i żywności pójdą w górę. Druga fala inflacji oznacza bowiem, że presja cenowa nie ustępuje, a bank centralny musi utrzymać restrykcyjną politykę pieniężną, zamiast ją łagodzić.
To z kolei grozi spowolnieniem gospodarczym i wciągnięciem USA, a w efekcie także innych krajów, w recesję. Obawy te potęgują już i tak słabe fundamenty gospodarki, takie jak rosnące zaległości kredytowe, spadek rynku nieruchomości i słabość rynku pracy.
Wall Street obserwuje tę sytuację z rosnącym niepokojem. Już teraz analitycy ostrzegają, że indeks S&P 500 może stracić nawet 25%, co w połączeniu z napięciami geopolitycznymi może wywołać „czarny poniedziałek” – dzień masowych spadków na giełdach.
Co dalej? Czas niepewności
Przyszłość zależy od tego, jak szybko uda się znaleźć dyplomatyczne rozwiązanie eskalacji konfliktu między USA, Iranem i Izraelem. W przypadku przedłużającej się wojny i zakłóceń w dostawach surowców, świat stanie przed poważnymi wyzwaniami.
Globalne rynki nie mają w tym momencie zbyt wielu dobrych wiadomości. Strach przed „Czarnym Poniedziałkiem” i czarną serią spadków to efekt nie tylko czynników ekonomicznych, ale przede wszystkim napięć geopolitycznych, które mogą realnie zmienić bieg światowej gospodarki.
W najbliższych tygodniach musimy uważnie obserwować rozwój sytuacji na Bliskim Wschodzie i decyzje kluczowych graczy na rynkach finansowych. Niepewność będzie panować jeszcze długo.