Wall Street powtarza scenariusz z 1929 roku? Rynek ignoruje sygnały alarmowe

Wall Street powtarza scenariusz z 1929 roku? Rynek ignoruje sygnały alarmowe

Kiedy Andrew Ross Sorkin, znany z New York Times i CNBC, zdecydował się napisać książkę o słynnym krachu sprzed blisko wieku…. Spodziewaliśmy się suchej i nieodkrywczej analizy przyczyn Wielkiego Kryzysu. Ale „1929” to nie tyle traktat o ekonomii, ile kronika emocji. Dzień po dniu, tydzień po tygodniu… Tego, jak wyglądała gorączka spekulacyjna i bolesne pęknięcie bańki.

Najciekawsze jest to, że Sorkin nie sili się na wielkie wyjaśnienia. Pokazuje, że mania to zwykle mieszanka chciwości, strachu przed wypadnięciem z gry i taniego kredytu. I choć wciąż lubimy się łudzić, że dziś wszystko działa inaczej, analogie nasuwają się same. Czy to dobry moment, by opuścić rynek? Czy powtarzamy dekadę 'Roaring 20s’ bliźniaczo podobną do początku XX wieku?

Od euforii do rozpadu

Jesienią 1929 roku indeks Dow Jones niemal podwoił wartość w ciągu zaledwie roku. Brzmi znajomo? Obecny rajd S&P 500, który od 2023 zyskał ponad 70%, wcale nie jest tak odległy od tamtej dynamiki. A jednak – co warte podkreślenia – początkowe tąpnięcie w październiku 1929 nie wydawało się końcem świata. Spadek o 17%? Do przełknięcia (zupełnie podobnie jak kwiecień 2025). Gazety więcej miejsca poświęcały lotowi Byrda nad biegun południowy niż giełdzie.

Prawdziwa tragedia zaczęła się później. W 1930 rynek oddał jedną trzecią wartości, w 1931 połowę. Do 1932 roku indeks spadł o 80%. To nie był krach w jeden dzień. Raczej powolne rozmydlanie się iluzji. I to powinno dziś szczególnie niepokoić inwestorów. Po prostu rynki nie zawsze pękają od razu. Często toczy się żmudny proces „odwijania” optymizmu… Podczas którego wielu wciąż wierzy, że „jutro odbije”.

Technologia jako paliwo manii

Lata 20. napędzały cuda techniki: elektryfikacja, samochody, radio. Radio Corporation of America była wówczas odpowiednikiem dzisiejszej Nvidii – kurs poszybował z 1,50 dolara w 1921 roku do 85,50 w 1928. Ludzie wzbogacali się w spektakularnym tempie, a to przyciągało kolejnych chętnych.

Dziś rolę motoru odgrywa sztuczna inteligencja i chipy. Widać tę samą narrację: „świat zmienia się na naszych oczach, więc trzeba kupować, zanim będzie za późno”. To sedno każdej bańki – doskonałe fundamenty przeradzają się w niezdrową euforię.

Elity też nie były święte

Sorkin sięga do archiwów i pokazuje, jak wyglądały kulisy ówczesnej Wall Street. Bankierzy malowali taśmy, tworzyli sztuczne pule transakcyjne, sprzedawali papiery po zawyżonych cenach tłumowi, podczas gdy „przyjaciołom” oferowali tajne rabaty. To, co dziś znamy ze świata SPAC-ów czy kreatywnej księgowości.

Wówczas było robione wprost – i to przez ludzi, którzy dobrze wiedzieli, że balansują na granicy prawa i przyzwoitości. Wniosek? Kiedy na rynku pojawia się euforia, moralność często przegrywa z okazją do szybkiego zarobku. To nie cecha dawnych czasów. Raczej powtarzalny schemat, związany z ludzką naturą.

Czy można było tego uniknąć?

Sorkin wreszcie stawia pytanie: czy krach 1929 dało się powstrzymać? W teorii tak. Fed podniósł stopy do 6%, ostrzegał przed spekulacją, a Hoover próbował studzić nastroje. Ale w praktyce nikt nie chciał psuć zabawy. Banki rozdawały kredyty pod zastaw akcji, inwestorzy chcieli „jeszcze jednego tańca”.

Jak zawsze, krótkoterminowa chciwość okazała się silniejsza niż długoterminowa rozwaga. Kto w ogóle pomyślałby, że giełdy są rozważne. To przestroga również dziś. Mania trwa, dopóki nie nastąpi zmiana sentymentu – a ten punkt zwrotny prawie nigdy nie jest oczywisty w czasie rzeczywistym.

Historia uczy, że manie rodzą się z połączenia technologii i kredytu. Krach to może być proces, nie moment. Instytucje niemal zawsze reagują za późno. Winni rzadko ponoszą konsekwencje. Wall Street ma krótką pamięć i dużą zdolność do odradzania się po każdym upadku. My, jako inwestorzy i obserwatorzy rynku, powinniśmy więc mieć świadomość, że kolejne cykle są nieuniknione.

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.